Rozdział 1
To
był wieczór szykowałam się na imprezę kończącą rok szkolny, wtedy też miałam
widzieć po raz ostatni swoją całą klasę. Bardzo się cieszyłam że wyjeżdżam
daleko do nowej szkoły i do nowego życia.
Była
21.00 i wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi i głos wołający mnie, to była
Angelika moja ’’przyjaciółka’’.
Byłam
z nią w klasie siedziałam prawie na każdej lekcji. Była cała moja na lekcjach
ale na przerwach miała mnie w dupie. Bolało mnie to i wiele nocy nie przespałam.
Ona zmieniła się pod wpływem innej ‘’przyjaciółki’’. Cierpiałam tak od 1 klasy
gimnazjum, aż do teraz. Teraz wszystko miało się zmienić oczywiście na dobre,
dlatego wyjeżdżam by zacząć wszystko od nowa, zapomnieć o tych wszystkich problemach,
o morzu łez i bólu.
Przyjechała
mnie zabrać na imprezę ze swoim chłopakiem
Wpadła
do mojego pokoju zdyszana.
-Hej-
przywitała się wpadając do mojego pokoju.
-Hej-
przywitałam się kończąc makijaż.
-Weź
tak się nie strój jesteś i tak ładna- odpowiedziała z uśmiechem.
-Ta
jasne- odparłam z wyrzutem pakując potrzebne rzeczy do torebki.
-No
chodź bo się spóźnimy- poganiała.
-No
już, tylko muszę skoczyć się pakować i powiedzieć dla mamy że wychodzę.
-A
gdzie ona jest?
-Tam
co zwykle, w kuchni. Nie widziałaś jej? -Spytałam.
-Nie,
nie widziałam jej… Dobra chodź szybciej. Ty to zawsze musisz długo się
ogarniać- Kręciła głową.
-Oj
tam, weź nie przesadzajmy -zażartowałam.
Zbiegłyście
na dół do kuchni by poinformować mamę o wyjściu.
-Hej
mama ja już lecę nie wiem kiedy wrócę- poinformowałam.
-
Ok, dobrze- odpowiedziała.
-A
co Magda jest taka obrażona? -Spytała.
Magda
to moja o 3 lata starsza siostra, jest okropna, wredna, wstrętna, a do tego
sknera, nikt jej nie lubi z moich znajomych, jest po prostu tak zapatrzona w
siebie i w swoje umiejętności, że nikt nie umie zrobić tego lepiej niż ona.
-A
weź szkoda gadać. Wkurzyła mnie od samego rana -odpowiedziałam. -Przyszła dziś
z rana i oznajmiła, że muszę posprzątać w domu bo ona nie zamierza, a doskonale
wiedziała że dziś mam imprezę i muszę jechać do fryzjera i zrobić makijaż
-U
mnie też nie jest kolorowo.
-Co
tam znowu twoim rodzicom się nie podoba?
-Wszystko.
Nie podobało im się to że Eryk zwozi mnie na imprez, nie podoba im się to, że
on po nas przyjeżdża.
Pokiwałam
przecząco głową i wsiadłyśmy do samochodu, tego już w ogóle nie dało się
skomentować, po prostu brakowało słów.
-Nie
dało się dłużej?- spytał żartobliwie Eryk.
-No,
niestety nie- odpowiedziałam z uśmiechem.
Dotarłyśmy
na imprezę po 10 minutach, przed czasem. Byłyśmy jednymi z pierwszych gości
więc pomogłyśmy w ustawieniu talerzy i innych drobiazgach. Nim się obejrzałyśmy
było coraz więcej osób i impreza się zaczęła.
Była
4.00 nad ranem Angela zadzwoniła po chłopaka by przyjechał po nas, byłyśmy
kompletnie wyczerpane.
Pierwsze
dni wakacji zapowiadały się ciekawie, ponieważ kolejnego dnia też była impreza
tyle że plenerowa. Na nią mieliśmy jechać dopiero po wyspaniu się i spakowaniu,
gdyż jedziemy tam na kilka dni. Angela z Erykiem mieli swoje rzeczy w
samochodzie a ja miałam schowane by mama nie widziała, bo by później gadała
chciałam jej i sobie tego oszczędzić więc wolałam ją postawić pod faktem
dokonanym. Przyjechaliśmy do mojego domu. Angelika chciała jechać z Erykiem do niej, ale
jak się pokłóciła z rodzicami o niego to bała się wracać, dlatego
zaproponowałam by zostali u mnie, ale pod warunkiem, że Eryk śpi na podłodze,
bo było by to samo co u Angeli w domu, gdyby moja mama to zobaczyła.
Była
8.00 obudził mnie dzwoniący telefon. Odebrałam dopiero kiedy wyszłam z pokoju
dzwoniła moja kuzynka, ale gdy tylko usłyszała mój głos przeprosiła zakończyła
rozmowę, po skończonej rozmowie dalej poszłam spać. Na szczęście nie obudziłam
nikogo swoją rozmową.
Spaliśmy
tak do 11.00, niestety tylko do 11.00 bo obudziła nas moja mama, nie wiedziała
że u mnie śpi Angela a co dopiero mówić o jej chłopaku. Mama była w szoku
widząc to, ale wytłumaczyłam dlaczego Angelika spała z chłopakiem i się
uspokoiła, to był dobry moment więc wspomniałam o biwaku na działce. Mama nie
miała innego wyjścia jak tylko się zgodzić.
Musiałam
się przebrać z Angelą, wykorzystałyśmy moment w którym Eryk poszedł do
łazienki. Ubrałam się w szorty dżinsowe i luźną koszulkę z flagą Wielkiej
Brytanii. Angeliki strój był nieco podobny z wyjątkiem topu.
Pojechaliśmy
odwiedzając jeszcze sklep po drodze bo niestety imprezowiczom zabrakło jedzenia
i alkoholu.
Kilka dni później
Wybawiłam
się tam za wszystkie czasy, ostatniego dnia imprezowania poszłam się przejść by
pomyśleć, wtedy uświadomiłam sobie jak będzie mi tego brakować i wtedy
popłynęły mi łzy.
Angelika akurat natrafiła na ten moment więc
zaczęła się dopytywać co się stało.
To
było trudne, bo ona nie była już moją przyjaciółką, chodź chyba ja dla niej
wciąż byłam, nie wiem, nie obchodziło
mnie to. Po prostu było mi trudno znów jej się zwierzać, bo nie byłam pewna czy
nie mówi tego dla kogoś innego. Pomimo moich obaw powiedziałam dlaczego się
rozpłakałam. Jej reakcja była taka jak się spodziewałam, przytuliła mnie i
zaczęła pocieszać, po czym się ogarnęłam i wróciłyśmy do wszystkich imprezowiczów
by się spakować.
-Ooo...
i są nasze zguby-krzyknął Eryk.
-No
to co zbieramy się- zaproponowała Angela spoglądając na mnie.
-No
trzeba będzie- Powiedziałaś spuszczając głowę.
-Ej,
co się dzieje- spytał Eryk.
-Wiecie
jak mi będzie was brakować? -powiedziałam. –Po wakacjach jadę do Białegostoku,
a wy zostaniecie tutaj.
-
Będziemy Cię odwiedzać- pocieszyła Angelika.
-Ehe
ta jasne- pomyślałam.
Z wielkim
trudem pożegnałam się ze wszystkimi, bo nie byłam pewna czy się jeszcze z nimi
spotkam zanim wyjadę. Angelika z Erykiem odwieźli mnie do domu.
Dwa miesiące później
Właśnie
za kilka godzin jadę do nowego życia byłam bardzo podekscytowana a za razem
przestraszona bo nie wiedziałam jak sobie poradzę sama w tak dużym mieście.
Właśnie pisałam listy do siostry, rodziców, w których opisałam to co mnie bolało,
przelałam na nie cały swój smutek.
Ulżyło
mi gdy to zrobiłam, przez tyle lat dusiłam to wszystko w sobie a teraz wreszcie
wszystko ujrzy światło dzienne. Zasnęłam dość szybko.
Przebudziłam
się o 03.00 i ubrałam się wygodnie ale też stylowo. Walizki zniosłam nisko
koło drzwi, umalowałam się, zjadłam śniadanie, położyłam listy na stole w kuchni.
Ustaliłam z rodzicami że Angelina mnie z Erykiem odwiezie.
Gdy tylko usłyszałam samochód wjeżdżający na podwórko,
szybko założyłam kurtkę i trampki.
Usłyszałam
smsa od Angeliki, wyszłam nie zastanawiając się.
-Jak
tam?- dopytywała się przyjaciółka.
-Dobrze
–uśmiechnęłam się.
-No
to chodźcie, jedziemy- poganiał Eryk.
Popatrzyłam
ostatni raz na dom i na okolicę.
-Do
widzenia -powiedziałam cichutko, uśmiechnęłam się i wsiadłam do samochodu. Całą
drogę jechałam patrząc w okno, nie odzywałam się. Byłam z jednej strony szczęśliwa
bo się wreszcie uwolniłam od rodziny a z drugiej smutna bo to mój dom, ja tu się
urodziłam i wychowałam.
Zajechaliśmy
na peron, gdzie stał mój już pociąg.
Żegnając się z Angeliką łzy leciały mi jak
groch.
-No
to czas się pożegnać -powiedziałam ze łzami w oczach.
-No
tak -odpowiedziała Angela spuszczając głowę.
Podeszłam
przytulając ją bardzo mocno.
-Nie
smuć się, przecież masz przy sobie drugą lepszą przyjaciółkę -powiedziałam z
ironią.
-Ale
to nie to samo, ja cię znam od kołyski a ją od podstawówki -mówiła ze łzami w
oczach.
-Nie
wygłupiaj się będzie dobrze. Trzymaj się
-Ok,
ty też.
-Zawsze
możesz na mnie liczyć.
-Ty
też, pamiętaj siostro -powiedziała.
Zaszokowała
mnie, że powiedziała do mnie ''siostra'', gdy to usłyszałam coś we mnie pękło.
Stałyśmy tak tuląc się i płacząc jeszcze dość długo. Z trudem odkleiłam się od
niej. Nadszedł czas na Eryka.
-No
to co Panie Eryku, opiekuj się i kochaj mocno Angelikę, bądź przy niej i musisz
mi coś obiecać-mówiłam tuląc się do niego
-Słucham
ciebie Panno Żaneto- odpowiedział.
-Zastąp
mnie. Bądź przyjacielem dla Angeli- odpowiedziałam patrząc głęboko w oczy
Eryka.
-Możesz
być tego w 100% pewna- odpowiedział z uśmiechem. Przytuliłam się po
przyjacielsku i miałam zamiar iść ale jeszcze raz przytuliłam się z
przyjaciółką. Wchodząc do pociągu i usiadłam koło okna patrzyłam na nich ze
łzami w oczach, pomachałam do Angeliki wtedy Angelika rozpłakała się, a Eryk
widząc to przytulił ją bardzo mocno. Pociąg ruszał a ja płakałam coraz
bardziej, pomachałam ostatni raz na pożegnanie i zniknęłam gdzieś w oddali.
I Like it! ;)
OdpowiedzUsuńW zakładce Bohaterowie źle napisałaś imię Narzeczonej Malika :)
OdpowiedzUsuńPowinno się pisać Perrie a nie Peeri
Ps. Przepraszam jeśli jak kol wiek Cię uraziło :)
Żaneta to ty? to twoje zdjecie? :3
OdpowiedzUsuń