wtorek, 24 lipca 2012

Rozdział 1

Rozdział 1
To był wieczór szykowałam się na imprezę kończącą rok szkolny, wtedy też miałam widzieć po raz ostatni swoją całą klasę. Bardzo się cieszyłam że wyjeżdżam daleko do nowej szkoły i do nowego życia.
Była 21.00 i wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi i głos wołający mnie, to była Angelika moja ’’przyjaciółka’’.
Byłam z nią w klasie siedziałam prawie na każdej lekcji. Była cała moja na lekcjach ale na przerwach miała mnie w dupie. Bolało mnie to i wiele nocy nie przespałam. Ona zmieniła się pod wpływem innej ‘’przyjaciółki’’. Cierpiałam tak od 1 klasy gimnazjum, aż do teraz. Teraz wszystko miało się zmienić oczywiście na dobre, dlatego wyjeżdżam by zacząć wszystko od nowa, zapomnieć o tych wszystkich problemach, o morzu łez i bólu.
Przyjechała mnie zabrać na imprezę ze swoim chłopakiem
Wpadła do mojego pokoju zdyszana.
-Hej- przywitała się wpadając do mojego pokoju.
-Hej- przywitałam się kończąc makijaż.
-Weź  tak się nie strój jesteś i tak ładna- odpowiedziała z uśmiechem.
-Ta jasne- odparłam z wyrzutem pakując potrzebne rzeczy do torebki.
-No chodź bo się spóźnimy- poganiała.
-No już, tylko muszę skoczyć się pakować i powiedzieć dla mamy że wychodzę.
-A gdzie ona jest?
-Tam co zwykle, w kuchni. Nie widziałaś jej? -Spytałam.
-Nie, nie widziałam jej… Dobra chodź szybciej. Ty to zawsze musisz długo się ogarniać- Kręciła głową.
-Oj tam, weź nie przesadzajmy -zażartowałam.
Zbiegłyście na dół do kuchni by poinformować mamę o wyjściu.
-Hej mama ja już lecę nie wiem kiedy wrócę- poinformowałam.
- Ok, dobrze- odpowiedziała.
-A co Magda jest taka obrażona? -Spytała.
Magda to moja o 3 lata starsza siostra, jest okropna, wredna, wstrętna, a do tego sknera, nikt jej nie lubi z moich znajomych, jest po prostu tak zapatrzona w siebie i w swoje umiejętności, że nikt nie umie zrobić tego lepiej niż ona.
-A weź szkoda gadać. Wkurzyła mnie od samego rana -odpowiedziałam. -Przyszła dziś z rana i oznajmiła, że muszę posprzątać w domu bo ona nie zamierza, a doskonale wiedziała że dziś mam imprezę i muszę jechać do fryzjera i  zrobić makijaż
-U mnie też nie jest kolorowo.
-Co tam znowu twoim rodzicom się nie podoba?
-Wszystko. Nie podobało im się to że Eryk zwozi mnie na imprez, nie podoba im się to, że on po nas przyjeżdża.
Pokiwałam przecząco głową i wsiadłyśmy do samochodu, tego już w ogóle nie dało się skomentować, po prostu brakowało słów.
-Nie dało się dłużej?- spytał żartobliwie Eryk.
-No, niestety nie- odpowiedziałam z uśmiechem.
Dotarłyśmy na imprezę po 10 minutach, przed czasem. Byłyśmy jednymi z pierwszych gości więc pomogłyśmy w ustawieniu talerzy i innych drobiazgach. Nim się obejrzałyśmy było coraz więcej osób i impreza się zaczęła.

Była 4.00 nad ranem Angela zadzwoniła po chłopaka by przyjechał po nas, byłyśmy kompletnie wyczerpane.

Pierwsze dni wakacji zapowiadały się ciekawie, ponieważ kolejnego dnia też była impreza tyle że plenerowa. Na nią mieliśmy jechać dopiero po wyspaniu się i spakowaniu, gdyż jedziemy tam na kilka dni. Angela z Erykiem mieli swoje rzeczy w samochodzie a ja miałam schowane by mama nie widziała, bo by później gadała chciałam jej i sobie tego oszczędzić więc wolałam ją postawić pod faktem dokonanym. Przyjechaliśmy do mojego domu.  Angelika chciała jechać z Erykiem do niej, ale jak się pokłóciła z rodzicami o niego to bała się wracać, dlatego zaproponowałam by zostali u mnie, ale pod warunkiem, że Eryk śpi na podłodze, bo było by to samo co u Angeli w domu, gdyby moja mama to zobaczyła.
Była 8.00 obudził mnie dzwoniący telefon. Odebrałam dopiero kiedy wyszłam z pokoju dzwoniła moja kuzynka, ale gdy tylko usłyszała mój głos przeprosiła zakończyła rozmowę, po skończonej rozmowie dalej poszłam spać. Na szczęście nie obudziłam nikogo swoją rozmową.
Spaliśmy tak do 11.00, niestety tylko do 11.00 bo obudziła nas moja mama, nie wiedziała że u mnie śpi Angela a co dopiero mówić o jej chłopaku. Mama była w szoku widząc to, ale wytłumaczyłam dlaczego Angelika spała z chłopakiem i się uspokoiła, to był dobry moment więc wspomniałam o biwaku na działce. Mama nie miała innego wyjścia jak tylko się zgodzić.
Musiałam się przebrać z Angelą, wykorzystałyśmy moment w którym Eryk poszedł do łazienki. Ubrałam się w szorty dżinsowe i luźną koszulkę z flagą Wielkiej Brytanii. Angeliki strój był nieco podobny z wyjątkiem topu.
 Pojechaliśmy odwiedzając jeszcze sklep po drodze bo niestety imprezowiczom zabrakło jedzenia i alkoholu.

Kilka dni później


Wybawiłam się tam za wszystkie czasy, ostatniego dnia imprezowania poszłam się przejść by pomyśleć, wtedy uświadomiłam sobie jak będzie mi tego brakować i wtedy popłynęły mi łzy.
 Angelika akurat natrafiła na ten moment więc zaczęła się dopytywać co się stało.
To było trudne, bo ona nie była już moją przyjaciółką, chodź chyba ja dla niej wciąż  byłam, nie wiem, nie obchodziło mnie to. Po prostu było mi trudno znów jej się zwierzać, bo nie byłam pewna czy nie mówi tego dla kogoś innego. Pomimo moich obaw powiedziałam dlaczego się rozpłakałam. Jej reakcja była taka jak się spodziewałam, przytuliła mnie i zaczęła pocieszać, po czym się ogarnęłam i wróciłyśmy do wszystkich imprezowiczów by się spakować.
-Ooo... i są nasze zguby-krzyknął Eryk.
-No to co zbieramy się- zaproponowała Angela spoglądając na mnie.
-No trzeba będzie- Powiedziałaś spuszczając głowę.
-Ej, co się dzieje- spytał Eryk.
-Wiecie jak mi będzie was brakować? -powiedziałam. –Po wakacjach jadę do Białegostoku, a wy zostaniecie tutaj.
- Będziemy Cię odwiedzać- pocieszyła Angelika.
-Ehe ta jasne- pomyślałam.
Z wielkim trudem pożegnałam się ze wszystkimi, bo nie byłam pewna czy się jeszcze z nimi spotkam zanim wyjadę. Angelika z Erykiem odwieźli mnie do domu.


Dwa miesiące później


Właśnie za kilka godzin jadę do nowego życia byłam bardzo podekscytowana a za razem przestraszona bo nie wiedziałam jak sobie poradzę sama w tak dużym mieście. Właśnie pisałam listy do siostry, rodziców, w których opisałam to co mnie bolało, przelałam na nie cały swój smutek.
Ulżyło mi gdy to zrobiłam, przez tyle lat dusiłam to wszystko w sobie a teraz wreszcie wszystko ujrzy światło dzienne. Zasnęłam dość szybko.
Przebudziłam się o 03.00 i ubrałam się wygodnie ale też stylowo. Walizki zniosłam nisko koło drzwi, umalowałam się, zjadłam śniadanie, położyłam listy na stole w kuchni. Ustaliłam z rodzicami że Angelina mnie z Erykiem odwiezie.
 Gdy tylko usłyszałam samochód wjeżdżający na podwórko, szybko założyłam kurtkę i trampki.
Usłyszałam smsa od Angeliki, wyszłam nie zastanawiając się.
-Jak tam?- dopytywała się przyjaciółka.
-Dobrze –uśmiechnęłam się.
-No to chodźcie, jedziemy- poganiał Eryk.
Popatrzyłam ostatni raz na dom i na okolicę.
-Do widzenia -powiedziałam cichutko, uśmiechnęłam się i wsiadłam do samochodu. Całą drogę jechałam patrząc w okno, nie odzywałam się. Byłam z jednej strony szczęśliwa bo się wreszcie uwolniłam od rodziny a z drugiej smutna bo to mój dom, ja tu się urodziłam i wychowałam.
Zajechaliśmy na peron, gdzie stał mój już pociąg.
 Żegnając się z Angeliką łzy leciały mi jak groch.
-No to czas się pożegnać -powiedziałam ze łzami w oczach.
-No tak -odpowiedziała Angela spuszczając głowę.
Podeszłam przytulając ją bardzo mocno.
-Nie smuć się, przecież masz przy sobie drugą lepszą przyjaciółkę -powiedziałam z ironią.
-Ale to nie to samo, ja cię znam od kołyski a ją od podstawówki -mówiła ze łzami w oczach.
-Nie wygłupiaj się będzie dobrze. Trzymaj się
-Ok, ty też.
-Zawsze możesz na mnie liczyć.
-Ty też, pamiętaj siostro -powiedziała.
Zaszokowała mnie, że powiedziała do mnie ''siostra'', gdy to usłyszałam coś we mnie pękło. Stałyśmy tak tuląc się i płacząc jeszcze dość długo. Z trudem odkleiłam się od niej. Nadszedł czas na Eryka.
-No to co Panie Eryku, opiekuj się i kochaj mocno Angelikę, bądź przy niej i musisz mi coś obiecać-mówiłam tuląc się do niego
-Słucham ciebie Panno Żaneto- odpowiedział.
-Zastąp mnie. Bądź przyjacielem dla Angeli- odpowiedziałam patrząc głęboko w oczy Eryka.
-Możesz być tego w 100% pewna- odpowiedział z uśmiechem. Przytuliłam się po przyjacielsku i miałam zamiar iść ale jeszcze raz przytuliłam się z przyjaciółką. Wchodząc do pociągu i usiadłam koło okna patrzyłam na nich ze łzami w oczach, pomachałam do Angeliki wtedy Angelika rozpłakała się, a Eryk widząc to przytulił ją bardzo mocno. Pociąg ruszał a ja płakałam coraz bardziej, pomachałam ostatni raz na pożegnanie i zniknęłam gdzieś w oddali.

3 komentarze:

  1. W zakładce Bohaterowie źle napisałaś imię Narzeczonej Malika :)
    Powinno się pisać Perrie a nie Peeri

    Ps. Przepraszam jeśli jak kol wiek Cię uraziło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Żaneta to ty? to twoje zdjecie? :3

    OdpowiedzUsuń