piątek, 5 października 2012

Rozdział 33

Perspektywa Leny

 

Nastał wieczór, Janeta przyrządziła bardzo dobre kanapki, które wszyscy zjedli ze smakiem, następnie wszyscy porozchodzili się po pokojach, Żaneta dała mi poduszkę oraz koc, rozłożyłam sobie kanapę w salonie i się położyłam spać.
Z rana, przez przypadek obudziła mnie Żaneta, krzątając się w kuchni. Przebudziłam się i poszłam do kuchni.
-Przepraszam że cię obudziłam –odpowiedziała rozkładając naczynia ze zmywarki.
-Nie nic się nie stało. Idę do łazienki.
Weszłam na górę po schodach, weszłam przez drzwi które, otworzyłam po cichu, na palcach wzięłam moją walizkę i weszłam do łazienki. Ubrałam kombinezon z długimi nogawkami i dżinsowej bluzie, włosy związałam w niechlujnego koka. Postanowiłam nie robić sobie makijażu bo wiedziałam, że się rozmarzę i tylko będę wyglądała jak potwór.
-Janeta? -zapytał zaspany Harry.
-Nie to niestety ja -odpowiedziałam.
-A gdzie jest Janeta? -spytał.
-Na dole -odpowiedziałam i wyszłam z pokoju.
Na korytarzu spotkałam Louisa.
-Się wyspałaś? -sypał.
-Yyy... Tak -odpowiedziałam. -A ty? -spytałam.
-Yyy... Nie za dobrze, ponieważ spałem z Niallem. Z nim się nie wyśpisz.
-Aha to już wszystko wyjaśnia -zaśmiałam się.
-No właśnie, większość nocy przespałem na dywanie -odpowiedział.
-No to już od dziś będziesz mógł wygodnie spać na łóżku -odpowiedziałam.
-I to jest jeden, jedyny plus że wyjeżdżacie -zaśmiał się.
Zeszliśmy na dół i uśmieliśmy górę naleśników, usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść nie czekając na innych.
-Ej a my, to co? -spytała oburzona Żaneta stawiając na stole drugi talerz z naleśnikami.
-Byliśmy bardzo głodni -odpowiedziałam.
-Tylko nie zjedzcie wszystkiego -odpowiedziała i usiadła przy stole. Po chwili przyszedł loczek, Zayn, Niall, Louis i Dady. Po śniadaniu Żaneta nie pozwoliła nikomu pomóc sprzątać, ponieważ chce ostatni zrobić to co zawsze robiła.
-To kiedy jedziecie? -spytał Niall.
-O 12.00 -odpowiedziałam.
-No to jeszcze mamy 4 godz. -odpowiedział ucieszony Louis.
-Lena chodź tutaj! -krzyknęła po polsku.
-Zaraz wracam -odpowiedziałam i wyszłam z salonu. Weszłam do kuchni by dowiedzieć się co chce Żaneta ode mnie.
-Pomożesz mi? -spytała Żaneta.
-Ale w czym? -spytałam.
-Chodź pokażę Ci -odpowiedział i pociągnęła do piwnicy.
-No co? Pralnia, jak prania -odpowiedziałam.
-To nie to, otwórz te drzwi -odpowiedziała po czym wykonałam polecenie.
-Wow, sama to kupiłaś? -spytałam.
-No tak, to prezent dla nich ode mnie –odpowiedziała. –Twoim zadaniem będzie przyprowadzenie wszystkich tutaj pod jakimś pretekstem, np. że pralka się zepsuła, ok? -spytała.
-Ok. -odpowiedziałam i poszłam na górę.
Weszłam do salonu jak gdyby nigdy nic.
-Chłopaki, chodźcie szybko, błagam was. Pralka się zepsuła i Janet kopnął prąd! –udawałam przejęcie.
-Jak to? -spytali.
-No to chodźcie zobaczcie sami -odpowiedziałam i poszliśmy na dół. Wraz z chłopakami zeszliśmy na dół, byli naprawdę przejęci tym że dla Jan coś się stało.
Byli dość zażenowani, że na dole nie spotkali Janet, ale zaprowadziłam ich do pokoju gdzie Janeta już na nich czekała.
Chłopki weszli i doznali szoku, siłownia wyposażona we wszystkie potrzebne sprzęty.
-Tadam! to taki podarunek dla was ode mnie -odpowiedziała Żaneta. –Nie chcę nic sugerować, ale powinniście zadbać o siebie, bo trochę się zapuściliście -odpowiedziała delikatnie.
-No to prawda -przyznał Niall, patrząc się na swój lekko odstający brzuch.
-No właśnie a to jest dla waszego dobra -odpowiedziała.
-Czyli koniec z chrupkami i Fast foodami? –zapytał Zayn.
-Tak -odpowiedziała.
-Tylko macie z tego korzystać bo się obrażę –zagroziła palcem.
-OK. –zgodzili się chłopacy.
Weszliśmy na górę, Louis z Niallem poszli na podwórko, Zayn wisiał na telefonie, Harry czatował a Liam przeglądał internet.
A my z Żanetą poszłyśmy się przygotować do wyjazdu.

Perspektywa Janet


Po kolacji każdy poszedł spać, weszłam do pokoju i usiadłam do kompa, a Harry poszedł pod prysznic, wyszedł z łazienki i role się odwróciły. Wyszłam spod prysznica, założyłam piżamę i wyszłam z łazienki. Harry słodko spał, na materacu.
-Chyba długo brałam ten prysznic -pomyślałam.
Położyłam się ale nie mogłam zasnąć więc wzięłam koc i wyszłam na dach po chwili ujrzałam że ktoś siedzi, postanowiłam się dosiąść. Podeszłam bliżej i ujrzałam że to Niall.
-Co tam? -spytałam.
On tylko wzruszył ramionami.
-Nic.
-Coś się stało? -spytałam.
-Nic się nie stało -odpowiedział bawiąc się kamykiem.
-Yhm... Ja wiem, że nie jest dobrze i teraz musisz mi powiedzieć co jest nie tak-odpowiedziałam sztukując go ramieniem. Zastanowił się przez chwilkę.
-Liam ma Daniell, Louis ma Eleonor, Harry ma ciebie, Zayn znalazł sobie kogoś -odpowiedział. -A ja jestem sam -dodał rzucając kamyk. -Jestem do niczego.
-Zrozum, że jesteś dla mnie bardzo ważny, chodź nie jesteśmy rodziną. Jesteś kimś wyjątkowym! I zapamiętaj to! -odpowiedziałam patrząc w jego niebieskie oczy. –A o miłość się nie martw jesteś wspaniałym facetem, musisz tylko cierpliwie poczekać –dodałam. Na co Niall zaśmiał się.
-Oby tak było jak mówisz-odpowiedział.
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy aż do rana, kiedy słońce wstawało my poszliśmy spać. Mimo że poszłam późno spać i tak wstałam najwcześniej ze wszystkich, obudziłam się była 09.00 poszłam do łazienki i wykonałam codzienne czynności po czym wyszłam z łazienki.
Wychodziłam z pokoju i zobaczyłam jak Harry śpi, musiałam zrobić zdjęcie, wyjęłam aparat i zrobiłam zdjęcie, ale zapomniałam wyłączyć flash i mignęło mu po oczach, natychmiast schowałam się za łóżko, ale on tylko się przewrócił na bok i dalej spał.
 Na czworakach podeszłam do walizki i odłożyłam aparat i wyszłam z pokoju również na czworakach.
Kiedy zeszłam na dół nie chcący obudziłam Lenę stukiem naczyń.
Po rozmowie z nią zabrałam się za robienie naleśników angielskich, zrobiłam ciasto i walałam odmierzoną porcję na patelnię, w między czasie ogarnęłam salon. Przyszli wszyscy i zjedli wszystko, posprzątałam po śniadaniu i pokazałam chłopakom z pomocą Leny siłownię.
Przy pakowaniu się świetnie się bawiłyśmy wspominając różne śmieszne sytuacje.
Obie leżałyśmy na podłodze i płakałyśmy ze śmiechu.

2 komentarze:

  1. Piękny <33
    Tylko troszkę szkoda że dziewczyny wyjeżdżają :(
    Ale i tak cudoo <33 Kocham ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. no normalnie cudo heheh :P czekam

    OdpowiedzUsuń