Perspektywa Janet
-A
jak my się zbierzemy z tymi walizkami? –spytałam patrząc na nasze bagaże.
-Idę poproszę kogoś
–odpowiedziała Lena i wyszła a ja próbowałam zapiąć walizkę,
nagle ktoś staną w drzwiach.
-Weź
mi pomóż –odpowiedziałam po polsku szarpiąc się z walizką.
-Nie
szarp tak bo urwiesz rączkę -odpowiedział Harry.
-Sory
myślałam że to Lena -odpowiedziałam. Harry pomógł mi zapiąć walizkę. -Nareszcie!!!
–krzyknęłam z radości i przybiłam piąteczkę z Harrym. Wstaliśmy z
podłogi i Harry wziął mnie za ręce.
-Naprawdę
musisz dziś wyjeżdżać? -spytał.
-Naprawdę
-odpowiedziałam. -Nie chcę ale muszę -dodałam.
-A
nie możesz później wyjechać? -spytał z nadzieją w oczach.
-A
co to zmieni? Nic tak czy tak, będę musiała wyjechać -odpowiedziałam.
-Będę
tęsknił -odpowiedział przytulając mnie.
-Ja
też będę tęskniła i to bardzo, bardzo was polubiłam -odpowiedziałam.
-Nawet
nie wierz jak ja się cieszę że cię poznałem -odpowiedział.
-Wiem
bo czuję to samo, gdyby nie wy to nie bawiła bym się tak świetnie. Harry
przybliżył się znacznie mnie, dotknął mojej dłoni.
-
Janeta… -zaczął mówić.
-Już
idą -odpowiedziała Lena wbijając do pokoju. -W czymś przeszkodziłam? -spytała.
-Nie
–odpowiedziałam z uśmiechem. Chłopaki zanieśli nasze walizki do samochodu.
Była 11.10 stałam na korytarzu i się rozglądałam.
-Co
tam? -spytał Louis.
-Ostatnia
przechadzka -odpowiedziałam. -Będę tęsknić -odpowiedziałam ze łzami i
oczach.
-My
też będziemy.
-Nawet
nie wyobrażasz sobie jak nie chcę stąd wyjeżdżać -odpowiedziałam przytulając się
do Louisa.
-Wiem
co czujesz -odpowiedział przytulając mnie.
-Janet
chodź!!! -krzyczała Lena z dołu.
-Już
idę -od krzyknęłam i oderwałam się od Louisa po czym wytarłam łzy i
zeszliśmy na dół.
-Jak
tam? -spytała Lena.
-Kiepsko
-odpowiedziałam po polsku, a ona objęła mnie ramieniem.
-Już
jedziemy? -spytał Harry.
-Chyba
tak, bo zanim zajedziemy zanim co to będzie 12.00 -odpowiedziałam.
Chłopaki
zanieśli walizki, Lena poszła z nimi. Weszłam do salonu, Zayn siedział
zamyślony, więc usiadłam koło niego.
-Wiem,
że cierpisz -odpowiedziałam kładąc głowę na jego ramieniu.
-To
aż to tak widać? -spytał.
-Niestety
tak, czasem chce się ukryć swoje uczucia ale po prostu się nie
da-odpowiedziałam.
-Niestety.
Tak bardzo za nią tęsknię -odpowiedział.
-Wiem,
ale nie długo znowu się zobaczycie -odpowiedziałam.
-Za
nie długo? To jest wieczność -odpowiedział.
-Staraj
się żyć dniem dzisiejszym, bo inaczej
zwariujesz. posłuchaj mnie-odpowiedziałam.
-Ale
to takie trudne -odpowiedział.
-Wiem,
ale dasz radę pogadaj o tym z Liamem ewentualnie Louisem no i może z Harrym, oni
mają doświadczenie w takich sprawach -zażartowałam.
-Ha
ha... Dobra skorzystam z twoich rad -odpowiedział.
Weszła
cała hołota i trzeba było się pożegnać. Wstałam z kanapy, biorąc
torebkę i zakładając ją na ramie.
-Jeszcze
nie muszę zabrać coś ze sobą bo w busie będę głodna -odpowiedziałam wychodząc z
pokoju. Weszłam do kuchni i zajrzałam do lodówki, wzięłam masło,
szynkę i pomidora. Zrobiłam sobie i Lenie kanapki oraz wzięłam z
szafki paluszki solone, batony (twixy) oraz dwie czekolady.
-Po
co tyle tych słodyczy? -spytała Lena wchodząc do kuchni.
-Trzeba
będzie jakoś osłodzić sobie życie -odpowiedziałam.
-Aha
rozumiem -odpowiedziała sięgając po wodę.
-O właśnie dzięki,
że mi przypomniałaś -odpowiedziałam wychodząc z kuchni, poszłam do pralni
i wzięłam dwie wody i wróciłam. Spakowałam jedzenie do torby i
założyłam na ramie. Wyszłyśmy do pokoju.
-Dobra
możemy jechać –odpowiedziałam z uśmiechem.
Na
te słowa wszyscy zerwali się na równe nogi, Harry poszedł po dokumenty
i prawo-jazdy Podeszłam do Zayna, który stał z brzegu.
-Zayn...
mój ty słodziaku -przytuliłam się do niego i od razu popłynęły mi
łzy, jemu też łezka zakręciła się w oczku. -Tak mi będzie ciebie brakowało, nie
wiem czy dam radę rok wytrzymać -odpowiedziałam odrywając się od niego.
-A
mi ciebie -odpowiedział i jeszcze raz przytuliłam go, po czym otarłam łzy i
przeszłam dalej.
-Mój
mały Niall -odpowiedziałam uśmiechając się, przytuliłam się do niego.
-Niall pamiętaj nie ważne, że nie jesteśmy parą, rodziną ale i tak zawsze
będziesz dla mnie ważny. A gdybyś miał jakiś problem to dzwoń do mnie
na skype -odpowiedziałam odrywając się od niego. -Tak bardzo mi będzie Ciebie
brakowało-odpowiedziałam wycierając łzy.
-Ja
też będę tęsknić -odpowiedział przytulając mnie.
-Dobra
dość tych czułości teraz ja -odpowiedział Louis.
-No
już -odpowiedziałam puszczając Nialla. -Louis dbaj o El i o Harrego kiedy
mnie nie będzie. Będę tęsknić za rozmową z tobą, jesteś najlepszym słuchaczem
jakiego znam -odpowiedziałam przytulając się do niego, puściłam go i
podeszłam do Liama.
Od
razu rzuciłam mu się na szyję, Liam objął mnie równie mocno. Szepnęłam mu
do ucha.
-Jesteś
najlepszym przyjacielem jakiego mam. Jesteś prawdziwym Dady Directioner. Rób to
co do tej pory i pilnuj Daniell -odpowiedziałam po czym wypuścił mnie z
objęć swoich. Wytarł mi łezkę, która mi spłynęła po policzku. Przytuliłam
go jeszcze raz a następnie było grupowe przytulenie, które rozbiło mnie
totalnie.
-Janeta
chodź walizki już spakowane -odpowiedziała Lena wchodząc do salonu.
-Już
muszę iść -odpowiedziałam wychodząc z objęć chłopaków. Wytarłam łzy. -Dobrze
wyglądam? –spytałam się Leny.
-Tak
-idealnie. -A ja? -spytała.
-Również
dobrze -odpowiedziałam.
Pomachałyśmy chłopakom
i weszłyśmy do busa. Kierował Paul, a my siedzieliśmy z tyłu.
Kiedy
tylko podjechaliśmy pod peron od razu łzy napłynęły mi do
oczu, Lena wyszła z Paulem, a ja musiałam pożegnać się z Harrym. Między nami
zapadła cisza, łzy napływały mi do oczu.
-Trzeba
było by się... -odpowiedział Harry po czym rzuciłam się mu na szyję
i zaczęłam płakać.
-Nie nawiedzę pożegnań
-odpowiedziałam cały czas przez cały czas trzymając Harrego bardzo
mocno. Harry zdjął moje ręce z jego ramion i opuścił wzrok.
-Co
się dzieje? -spytałam się. Nie chciał żebym się do niego przytulała? Zrobiło mi
się przykro. Łzy znowu napłynęły mi do
oczu, Harry spojrzał na mnie swoimi zielonymi oczami.
Harry
wbił we mnie swoje usta, łącząc je w całość. Po chwili nasze języki się
spotkały tocząc bitwę.
-Zawsze
o tym marzyłem –wyjawił wciąż patrząc mi w oczy.
-Nie
ma za co –mój kancik ust powędrował ku górze. Harry wziął moją dłoń.
-Jesteś
powodem dla którego chcę się zmienić… Jesteś powodem dla którego chcę poprawić swoją
reputację… Jesteś powodem dla którego chcę zmienić moje życie…
Nie
wiedziałam co mam powiedzieć, jego wyznanie mnie zamurowało i zaskoczyło. Nikt jeszcze
czegoś mi takiego nie powiedział.
Chwyciłam
drugą ręką jego dłoń, która przykrywała moją, zajrzałam w jego zielone oczy, po
czym dałam mu buziaka w usta.
Wyszłam
z samochodu, a za mną Harry.
Porzygałyśmy się
z Paulem, wzięłyśmy walizki i poszłyśmy na peron.
-Co
się działo w samochodzie? -spytała Lena.
-Pożegnaliśmy
się -odpowiedziałam wyciągając chusteczkę i smarkając w nią.
-Tylko?
-spytała zaciekawiona.
Uśmiechnęłam się
od ucha do ucha.
-Tak
–odpowiedziałam.
-Dobra
już wszystko wiem –zaśmiała się Lena.
Weszłyśmy na
peron i czekałyśmy na pociąg rozmawiając o wszystkim i o niczym.
o moj boze rozdzial MEGA no normalnie kocham <33333
OdpowiedzUsuń