poniedziałek, 21 stycznia 2013

Rozdział 53

Perspektywa Dominiki


No pięknie Żaneta się rozchorowała a za dwa dni Sylwester. Dochodziła 14.00 Wróciliśmy z piwnicy cali mokrzy, ale za to w świetnych nastrojach, chłopaki poszli do kuchni, bo byli trochę spragnieni, natomiast ja miałam iść na górę ale zajrzałam jeszcze do salonu. Na kanapie leżała Żaneta okryta kocem.
-Żaneta dobrze się czujesz? -spytałam przestraszona.
-Nie zbyt -odpowiedziała zmarnowana.
-A co ci dolega?
-Źle się czuję, zimno mi jest, głowa mi pęka.
-To leż pod kocem, a ja zaraz coś ci przyniosę -odpowiedziałam po czym powędrowałam do kuchni, gdzie został tylko Niall i Liam.
Zaczęłam szukać po szafkach lekarstw.
-Czego szukasz? -spytał Niall.
-Lekarstw -odpowiedziałam kontynuując czynność.
-A po co ci? -spytał Liam.
-Janeta źle się czuje.
-A co jej jest? -zapytał Niall wyjmując z szafki koszyk z lekami.
-Dreszcze, uczucie zimna i ból głowy.
-Dobra jest coś na przeziębienie i witaminy -oznajmił Niall.
-To dobrze dajcie jej tabletkę i zróbcie herbatę, a ja idę sie przebrać bo mnie wszystko swędzi -odpowiedziałam i pobiegłam na górę.
Bez pukania weszłam do Zayna pokoju, nie wiedziałam że on tam się przebiera. Zobaczyłam jak Zayn stał w samych bokserkach  dobrze że trzasnęłam drzwiami bo by zdejmował mokrą bieliznę. Natychmiast się obrócił, a ja się zaczerwieniłam.
-Przepraszam nie wiedziałam że ty tu się przebierasz -odpowiedziałam i się zarumieniłam.
-Nic nie szkodzi, gorzej by było gdybyś mnie zobaczyła nago, wtedy był by powód do wstydu.
-Aż tak źle wyglądasz nago? -zaśmiałam sie i podeszłam do swojej walizki z której wyciągnęłam suche ubrania.
-Chyba nie, ale to jest tylko moje zdanie -zaśmiał się i się przybliżył do mnie.
-Się okaże –odpowiedziałam zachęcająco i weszłam do łazienki.
Zmieniłam bieliznę, chciałam się ubrać ale ubrania zostawiłam w pokoju, delikatnie otworzyłam drzwi i zobaczyłam czy nikogo nie ma, kiedy się upewniłam wyszłam z łazienki. Niestety pomyliłam bo Zayn jednak był w pokoju.
-Mmm... jaka ładna bielizna -odpowiedział.
-O boże Zayn to ty jesteś tu? -odpowiedziałam ze skrępowaniem.
-Miałem już wychodzić, ale dobrze że nie śpieszyło mi się z wyjściem.
-Zboczeniec -zaśmiałam się nakładając na siebie sweter.
-I kto tu jest zboczeńcem, to ty weszłaś do mojego pokoju kiedy się przebierałem.
-Ale... Nie widziałam że się przebierasz -odpowiedziałam zakładając spodnie.
-Ale mogłaś zapukać -odpowiedział z zadziornym uśmieszkiem.
Kiedy Zayn chciał pocałować mnie poklepałam go po policzku.
-Ogol się a potem pogadamy -odpowiedziałam i wyszłam z pokoju uśmiechając się. Zeszłam na dół do Żanety i wbiłam do niej pod kocyk, ale długo tam nie posiedziałam do telefon zadzwonił do mnie i musiałam opuścić salon, a kiedy wróciłam te miejsce było zajęte przez Hazzę. Podeszłam do Żanety i dotknęłam jej czoła, było gorące i miała wypieki na twarzy. Poprosiłam Louisa aby przyniósł termometr, kiedy to wykonał zmierzyłam jej temperaturę wynosiła 38,5 wraz z Louisem i Zaynem poszliśmy do kuchni poszukać czegoś na zbicie temperatury, Zayn przyniósł od siebie z pokoju saszetki do rozrobienia z przegotowaną wodą, podałam dla Żanety kubek z rozrobionym lekarstwem. Siedzieliśmy w salonie i wszyscy patrzyliśmy jak Liam z Niellem grają w samochodówki.
Była 21.00 Kiedy Żaneta słodko zasnęła, reszta za to świetnie się bawiła. Z Zaynem graliśmy na x-boksie wygrywałam, byłam dobra w te klocki, od 4 klasy podstawówki grałam w samochodówki, ale chłopaki o tym nie wiedzieli.
-Zaniosę Jan do pokoju, tam będzie jej wygodniej -odpowiedział Hazza i wziął Żanetę na ręce.
-Dobra tylko zaraz wracaj -krzykną Zayn. -Zagrasz z Dominic, ona na prawdę jest dobra –wyjawił Zayn.

Perspektywa Janet


Przebudziłam się była 00.42 i nie wiedziałam gdzie jestem, obok mnie spał Harry. Wstałam z łóżka wzięłam kule i zeszłam na dół. W salonie było zapalone światło, ale nikogo tam nie było, zdziwiłam się i je zgasiłam, przeszłam do kuchni zagrzałam sobie mleko z czosnkiem i miodem, zaczęłam pić kiedy zobaczyłam że w salonie jest zapalone światło, te same które niedawno zgasiłam, weszłam do salonu i jeszcze raz rozglądnęłam się czy ktoś jest i nikogo nie było.
-Jest ktoś tutaj? –spytałam zdezorientowana.
-Tak -odpowiedziała tajemnicza postać, skrywająca się za zasłoną.
-Co ty tutaj robisz? -spytałam siadając koło mniej na podłodze przy tarasowych
-Nie mogę spać –odpowiedziała Dominic.
-Coś cię dręczy?
-No tak to można nazwać –odpowiedziała. -Nie mogę w to uwierzyć że jestem tu, w domu moich idoli. Jak ktoś powiedział by mi, że teraz będę tutaj siedziała u nich w salonie i gapiła się na ich ogród wyśmiała bym go.
-Skąd ja to znam -zaśmiałam się.
-Haha... Jak teraz o tym myślę to, dlaczego my?... Dlaczego jesteśmy takimi szczęściarami?
-Myślę że to jest wynagrodzenie z nasze cierpienie -odpowiedziałam. -Pamiętasz jak obiecywałyśmy sobie, że jeszcze pokażemy wszystkim na co nas stać. Obiecałyśmy sobie że spełnimy swoje marzenia i je spełniłyśmy -przytuliłam Dominikę.
-Pamiętam i to bardzo dobrze -zaśmiała się i również mnie przytuliła.
-Chodź usiadłyśmy na kanapie bo tyłek mnie już boli i kolano też –odpowiedziałam po chwili ciszy.
Siedziałyśmy na kanapie i wspominałyśmy stare czasy. Siedziałyśmy do 1.00, Dominika poszła spać na górę, a ja zostałam na dole, mimo że się czułam już lepiej i tak nie chciałam iść spać do Hazzy, po prostu nie chciałam go zarazić, więc się położyłam na kanapie przykryłam cieplutkim kocykiem i zasnęłam.

4 komentarze:

  1. Świetneeeee a te z tym "najpierw się ogol a później pogadamy" to bylo dobreeeeeeeeeeeeeee xdxdxdxdxddx

    Kocham czekam na następny .^^ ;******

    OdpowiedzUsuń
  2. O jej. To już ponad 50 rozdziałów, a ja nie wiem czy znajdę czas, żeby to wszystko przeczytać .. :/ Ale ten rozdział bardzo fajny. Pozdrawiam! :)

    www.lets-make-a-move.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaaak już dużo rozdziałów! :D
    A rozdział oczywiście genialny! ♥
    Nie mogę się doczekać następnego! :)
    Pozdrawiam ciepło i życzę dalszej weny! ♥
    marrymeharrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć!
    O kurczę jak zobaczyłam liczbę rozdziałów to troszkę się przestraszyłam kiedy ja to nadrobię. XD
    W każdym razie. Rozdział jest świetny. No po prostu cud, miód i orzeszek ;D Ah... No po prostu miodzik na serducho :3 Piszesz bardzo fajnie i przejrzyście :) Tak oto brzmi moje zdanie :)
    Hm... Co ny tu jeszcze ważnego napisać... Czekam z zniecierpliwieniem na nowy dział który mam nadzieję że pojawi się w miarę szybko ;D
    Pozdrawiam cieplutko.
    Patrycja!
    + Chciałam Cię również zaprosić do siebie. Byłoby mi bardzo miło jak byś wpadła i skomentowała http://existsonlyforyou.blogspot.com/ Ja również nie będę dłużna Tobie :)

    OdpowiedzUsuń