niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdział 54

Perspektywa Liama


Obudziłem się wcześnie, zaspany zszedłem na dół po schodach. Szedłem z zamkniętymi oczami, więc to było do przywidzenia, że się wywalę lub się okaleczę i tak też się stało. Schodziłem po schodach, byłem pewien, że już jestem na dole, a zostały mi jeszcze dwa schodki, z których spadłem robiąc wielki hałas. Wszyscy się zbiegli, pytając się stało.
-Stary żyjesz? -spytał Niall zbiegając po schodach.
-Tak –odpowiedziałem śmiejąc się na głos.
-Matko Boska -odpowiedziała Dominic.
-Co tobie odwaliło? -spytał Harry pomagając mi wstać.
-Nie wiem –zaśmiałem się. Wszyscy mieli ze mnie beke, a mi coraz bardziej nie było do śmiechu bo zaczynał dochodzić do mnie ból.
-Brawo jestem dumny -powiedział Zayn kładąc dłoń na moim ramieniu.
-Dobranoc -odpowiedziała Janeta i poszła na górę.
Wszyscy poszliśmy do kuchni, robić śniadanie.
Około 9.00 wstała Jenet, przyszła do nas ubrana dość lekko z lekkim makijażem i z uśmiechem od ucha do ucha. Najwidoczniej lekarstwa pomogły, ucieszyłem się że wyzdrowiała. Kiedy zachorowała poczułem, że muszę się nią zaopiekować w końcu jestem Dady Direction a Janet Mumy Direction, a mąż musi zaopiekować się swoją żoną.

Perspektywa Harrego


Liam zafundował nam poranną pobudkę, zwalając się ze chodów. Przestraszyłem się kiedy usłyszałem hałas na dole od razu pomyślałem że to Janeta, ale okazało się że to nasz niezdara Liam.
Kiedy wszystko się wyjaśniło wszyscy poszli do kuchni, zatrzymałem na chwilę Janet i zapytałem się co się stało, bo nie spała w pokoju. Janeta zaśmiała się i powiedziała że była zbyt zmęczona żeby wchodzić po schodach.
Wszyscy włączyli się do robieni śniadania, na początku szło nam marnie, każdy się guzdrał, ale kiedy dochodziliśmy do końca wszystko szło sprawnie.
Tak jak przed śniadaniem taki po śniadaniu wszyscy posprzątaliśmy i poszliśmy do salonu. W pewnej chwili przyszła do salonu Janeta, od razu wszystkie oczy powędrowały w jej stronę, wyglądała świetnie.
-Coś nie tak? -spytała i spojrzała na siebie. -Mam coś na twarzy -dodała po chwili.
-Nie, wszystko jest ok tylko... -odpowiedział Niall.
-Tylko wyglądasz... -dodał Liam.
-Przepięknie -zakończyłem na co Janeta z resztą zareagowała śmiechem.
-Dziękuję -odpowiedziała i usiadła na kanapie koło Dominic.
Nagle mnie olśniło -Dziś jest sylwester.
-Pssyt... Liam -powiedziałem jak najciszej aby nikomu nie przerywać oglądania filmu… Kidy Liam zareagował kiwnąłem ręką aby poszedł za mną. Wszedłem do kuchni a zaraz za mną Liam.
Przypomniałem mu że nie mamy petard, mieliśmy oboje burzę mózgów. Wybawił nas Niall, ponieważ na Sylwka leci do domu, a ktoś go musi zawieść na lotnisko.
Po południu ja z Liamem i Zaynem pojechaliśmy odwieźć Nialla, a dziewczyny i Louis zostali w domu o niczym nie wiedząc. Pożegnaliśmy się z Niallem po czym wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do sklepu, gdzie wydaliśmy mnóstwo pieniędzy.

Perspektywa Dominic


Trochę przykro nam było kiedy Niall musiał lecieć do siebie do domu, ale zrozumiałam no bo długo nie widział się z przyjaciółmi ze starej szkoły i z rodziną.
Chłopaki tyko mieli odwieźć Nialla a nie było ich ponad 2 godziny, a kiedy wreszcie pokazali się w domu to z pełnymi torbami petard, cieszyli się jak małe dzieci.
Robiło się późno, a sylwester coraz bliżej. Miało być kameralnie,  potem się okazało jednak, że ma być mega impreza.
O 20.00 wszystko miało się zacząć. Ja z Janet przygotowywałyśmy przekąski, po paru minutach Harry się dołączył.
O 18.00 wszystko było gotowe, więc mogłyśmy pójść się wykąpać i przygotować, Hazza i Zayn przygotowali się wcześniej. Po wykąpaniu ubrała się i z kosmetyczką poszłam do Janet. Ostrożnie otworzyłam drzwi i weszłam, Janet była już ubrana i umalowana. Poprosiłam ją aby umalowała mnie i zrobiła fryzurę, zgodziła się i zabrała się do roboty.
O 20.00 zeszłyśmy na dół gdzie już goście się zbierali. Przywitałyśmy się, a chłopaki zaczęli nas przedstawiać nieznajomym osobom.
O 23.57 wszyscy byli jak na szpilkach, patrzyliśmy na zegar i odliczaliśmy sekundy. Stałam między Zaynem a Janet. Nagle wszyscy zaczęli odliczać 8...7...6...5...4...3...2...1...0, pierwsze petardy wystrzeliły, Zayn wbił swoje usta w moje, zaczął całować bardzo namiętnie wkładał w to mnóstwo uczucia, kiedy tylko odkleił sie ode mnie nawzajem złożyliśmy sobie życzenia, następnie złożyłam życzenia dla Janet i innych gości.
Wszyscy sobie złożyli życzenia i zaczął się pokaz petard, a po nim impreza do białego rana.
Poznałam mnóstwo ludzi, ale następnego dnia mało kogo kojarzyłam. Podczas imprezy trochę wypiłam, a nawet więcej nić trochę, ale wytrzymałam do końca.
O tyle było dobrze, że nikt nie nocował i nikt się nie awanturował, a chłopaki grzecznie spali w łyżeczkach.
Z rana było mnóstwo sprzątania, a do tego jeszcze Liam zatruł się czymś, cały czas źle się czół i wymiotował. Janeta jako mamusie opiekowała się Liamem, za to ja robiłam za sprzątaczkę i zaczęłam sprzątać salon, do południa wszystko było posprzątane.  Dochodziła 13.00 za 30 minut miałyśmy autobus wycieczkowy powrotny. Spakowałam ostatnie rzeczy i zniosłam swoją walizkę na dół. Wraz z Janet pożegnałyśmy się z Louisem i Liamem a w tym czasie Harry i Zayn zanieśli nasze walizki do samochodu.
Dojechaliśmy na peron Janet wraz z Harrym poszli wyjąć walizki, a ja pocałowałam Zayna na pożegnanie. Kiedy wyszłam z samochodu wzięłam swoją i Janet walizkę. Janeta przytuliła Hazze oraz Zayna i weszłyśmy na peron, po czym wsiadłyśmy do autobusu i odjechałyśmy z peronu.

2 komentarze:

  1. wybacz poprawie cie troszeczke. W tym zdaniu sie powtorzylas ,, ... kiedy spakowałam zniosłam swoją walizkę na dół, wraz z Janet pożegnałyśmy się z Louis'em i Liam'em a w tym czasie Harry i Zayn zanieśli nasze walizki. " napisalas ze dziewczyna zniosla swoja walizke a pozniej ze chlopcy zniesli ich walizki... To jest jedna mala uwaga. A druga jest to ze musisz pilnowac powtorzen. W tym dziale tylko jakos ci sie tak zdarzylo.

    W kazdym razie nie zmienia to faku ze dzial jest zajebisty. Czytalo sie go bardzo przyjemnie. No nie przyznam ze sama chcialabym spedzic takiego sylwestra. :D Czekam z zniecierpliwieniem na nowy dzial.
    Pozdrawiam.
    Patrycja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham, kocham, kocham .!!!! ;***

    ale wiesz ze Cię zabiję?!?!

    Sama wiesz za coooo xdxddxdxdxd

    huashuashuashuas xdxdxd

    Ale i tak koFFamm te twoje opowiadanie ;**** ;33 ,33

    Pisajj kolejnyy ;DD czekammm xd

    OdpowiedzUsuń