sobota, 23 lutego 2013

Rozdział 60

Perspektywa Zayna


Ten napięty grafik doprowadzał mnie do szału, dla siebie mieliśmy tylko godzinę dziennie, nie można było nawet zadzwonić. I tak przez dwa tygodnie, masakra jakaś.
Nadchodziła pora lunchu, wraz z chłopakami wybraliśmy się na miasto aby tam zjeść coś dobrego, przechodziliśmy obok stoiska z gazetami, pomyślałem że warto sobie poczytać co się na świecie dzieje, dlatego kupiłem jedną i dogoniłem chłopaków. Weszliśmy do restauracji i usiedliśmy w końcu tak aby nas jak najmniej było widać, po chwili przyszła kelnerka, dość atrakcyjna, dlatego Harry zmierzył ją wzrokiem i zaczął ją komplementować. Horan kopną go w kostkę, Harry zawył z bólu i spojrzał na uśmiechniętego Nialla. Spokojnie zamówiliśmy jedzenie, kelnerka odeszła a chłopaki zaczęli dyskutować więc zacząłem czytać wcześniej kupioną gazetę. Czytałem i nic ciekawego nie wyczytałem, ale przewróciłem na następną stronę i zobaczyłem artykuł na dwie strony "Daniell Peazer z koleżanką na gali rozdania nagród", widniało tam zdjęcie Janety z Daniell z gali i jak wychodziły z niej. Jedyny plus taki że na zdjęciu z gali twarz Janety jest nie wyraźna, a z po za gali to Janeta był zasłonięta torebką. Pokazałem ten artykuł chłopakom, wszyscy doszliśmy do tego samego wniosku, że Janeta nie powinna się tak pokazywać publicznie bo paparazzi zaczną węszyć, a zważywszy jeszcze na to że nie chce ona być osobą sławną.
Po lunchu wróciliśmy na próbę a wieczorem, koncert, nawiedzeni fani itd. na sam koniec powrót do hotelu i spanie. W między czasie napisałem smsa do Dominic:
"Hej piękna ;) kiedy przyjeżdżasz?"

Na następnej przerwie zobaczyłem odpowiedź:
Hej piękny :p Gdzieś tak za tydzień :/ sorki ustne matury :C" 

Odpisałem:
"Tęsknię:'c".

Perspektywa Janet


Wpuściłam do domu Andyiego, bardzo mi ulżyło, że to on.
-Hej, co ty tu robisz o 22.00? -spytałam zamykając drzwi.
-Hej, przyszedłem tutaj aby oddać ci bransoletkę, która zgubiłaś-odpowiedział wyjmując z kieszeni bransoletkę.
-O boże dziękuję, szukałam jej -odpowiedziałam biorąc do ręki bransoletkę i przytulając Andyiego.
-Nie ma za co -zaśmiał się Andy. -Dobra to ja może już pójdę -odpowiedział kierując się w stronę drzwi.
-A nie zostaniesz na herbatę? -spytałam z nadzieją w oczach.
-Nie no co ty pójdę, późno już a po za tym chyba cię obudziłem -odpowiedział.
-Weź proszę cię już i tak nie zasnę -odpowiedziałam. -To co zostaniesz? -spytałam po chwili namysłu.
-No dobra, jak już tak ładnie prosisz -zaśmiał się.
Zrobiłam sobie i dla mojego wybawcy herbatę zaczęliśmy rozmawiać, dużo się dowiedziałam o nim a on o mnie, naprawdę dobrze nam się rozmawiało. To że był metalowcem to nie oznacza że jest inny, nie ocenia się ludzi po wyglądzie, nie tolerowałam tego że udzie oceniają kogoś po tym jak się ubiera a nie jakie ma serce.
Zaczynałam lepiej poznawać Andyiego i coraz bardziej stawał się miłym, przyjacielskim, czułym, uroczym mężczyzną.
Nawet nie zorientowałam się kiedy było po 12.00 a my dalej rozmawialiśmy.
-O Fuck, już po 00.00, muszę uciekać bo chłopaki zaczął się niepokoić -odpowiedział Andrew. -A może wybrała byś się ze mną do kina jutro? -spytał.
-No w sumie czemu nie, a o której? -spytałam.
-Wpadnę po ciebie o 17.00, ok? Będziesz miała czas?
-Tak raczej tak -odpowiedziałam.
-No to ok, a może weź zapisz mój numer telefonu, tak na wszelki wypadek -zaproponował.
-Ok. -odpowiedziałam i poszłam po swój telefon, kiedy skończyłam zapisywać numer Andyiego podyktowałam swój.
-No to dobrze a jak mam cię zapisać? -zaśmiał się Andy.
-Nie wiem jak chcesz Andy Dennisie Biersack -zaśmiałam się.
-Skąd znasz moją pełne imię? -zaśmiał się.
-Oj Andy a ty cały  czas zapominasz, że jestem twoją fanką -zaśmiałam się.
-A no tak, zapomniałem, przepraszam, obiecuje że się to więcej nie powtórzy -zaśmiał się Andy.
-No mam nadzieję-brechałam się.
-Jak masz mnie zapisanego?
-Andy –spojrzałam w telefon, na Andyiego i znów w telefon z uśmieszkiem.
Andy kliknął w telefonie i przyłożył do ucha, gdzieś dzwonił.
Po chwili już wiedziałam gdzie dzwonił bo po całym domu rozległa się piosenka ,,In The End-Black Veil Brids’’ na ekranie wyświetliło się zdjęcie Andyiego i napis

"Andy Six ;p"

-Już wszystko wiem -zaśmiał się Andy i zrobił mi zdjęcie, na którym wyszłam okropnie ale i tak ustawił je na zdjęcie kontaktu. Andy zapisał mnie jako

"Janeta :P"

Pożegnaliśmy się i Andy opuścił mój dom a ja położyłam się na kanapie i włączyłam kolejną bajkę którą zaczęłam oglądać.
Obudziłam się po 8.00 wstałam i od razu zaczęłam sprzątać. Gdy skończyłam wzięłam prysznic i się przebrałam i zeszłam na dół aby zrobić sobie śniadanie i obiad w jednym. Po skonsumowaniu owego posiłku poszłam umyć zęby.
Kiedy wróciłam z powrotem do salonu po całym domu rozległ się dźwięk mojego telefonu,  w którym miałam kartę polską. Na wyświetlaczu pojawiła się mama. Odebrałam i szybko powiedziałam aby weszłam na skype bo dużo zapłaci. Pobiegłam na górę po swojego laptopa i włączyłam skype, moja mama zadzwoniła do mnie. Po godzinie rozmowy przegnałam się i wyszłam z skype, zeszłam na dół i zobaczyłam na drugim telefonie dużo nie odebranych połączeń, to był Hazza, zadzwoniłam do niego ale miał wyłączony telefon,  gdy tylko odłożyłam telefon na stolik znowu zadzwonił, tym razem to była Lena, szybkim ruchem odebrałam.
-Hejo skarbie co tam? -przywitałam się.
-Hej myszko, a nic nudam -odpowiedziała Lena.
-A jak tam mała?
-Dobrze, a właśnie może byśmy się wybrały do Gośki?
-Aha to dobrze, no czemu nie -odpowiedziałam.
-No to ok za 30 minut, ja mam po ciebie przyjechać czy ty po mnie?
-A ty jak chcesz przyjechać po mnie jak nawet prawka nie masz?
-Taxi
-Dobra weź ja przyjadę -odpowiedziałam po czym przegnałam się i rozłączyłam. Skierowałam się w stronę schodów gdy znowu zadzwonił mój telefon, bez wahania odebrałam go.
-Hej Janeta, mam do ciebie dość nie typową prośbę -odpowiedziała kobieta.
-Hej, jaką? -spytałam nie pewnie.
-Byś zajęła się małą Lux bo ja muszę jechać do chłopaków, a Tom nie może-odpowiedziała Lou (mama małej Lux)
-Jasne nie ma problemu-zgodziłam się.
-A to nie będzie problem? Dowiedziałam się że miałaś zabieg kolana...
-Tak, miałam ale jest już naprawdę dobrze -odpowiedziałam.
-Tak, to dobrze za 10 minut podrzucę małą, Dobrze? -odpowiedziała.
-No to ok, czekam papa-rozłączyłam się.
Szybko pobiegłam na górę zrobiłam szybki makijaż i zbiegłam na dół, ogarnęłam w kuchni po śniadaniu czekałam na przyjazd małej.
-Zanim Lou spakuje małą to ja zdążę poszukać fotelika dla niej -pomyślałam. Zbiegłam po schodach do pralni a z stamtąd drzwiami do garażu, szukałam szukałam i dalej go nie znalazłam. Kiedy bez silnie opadłam na stary fotel, coś przykuło moja uwagę, coś stojącego w kącie, przykrego materiałem.
-Wiedziałam że gdzieś to powinno tu być -powiedziałam biorąc fotelik małej. Weszłam do salonu, gdy ktoś nagle zadzwonił domofonem. Odebrałam i wpuściłam Lou i Lux na posesję, Lou tylko podrzuciła mi małą i od razu znikła. Na dworze było ciepło więc nie zakładałam dla małej bluzy, wzięłam fotelik, torbę małej i małą za rękę, skierowałam się na podjazd gdzie stał mój samochód, zamontowałam fotelik i posadziłam w nim małą Lux, wtedy przypomniało mi się że nie wzięłam torebki i telefonów, szybko pobiegłam po zapomniane rzeczy wychodząc zamknęłam drzwi i otworzyłam pilotem bramę, przy okazji dałam znać dla Leny że wyjeżdżam z domu.
Wsiadłam do samochodu, założyłam okulary i włączyłam swoje ulubione piosenki, nagle w głośnikach rozległa się piosenka 1D ,,One Way Or Another’’ mała od razu poznała głosy swoich wujków i zaczęła klaskać w rytm muzyki, na ten widok cieszyłam się jak dziecko.
Po 5 minutach byłam pod mieszkaniem Leny, zaparkowałam na podjeździe.
Lena czekała z Lucy i nosidełkiem. Lena zdziwiła się że z nami jedzie także Lux, ale wyjaśniłam jej wszystko.
Po 10 minutach odjechałyśmy z podjazdu Leny i pojechałyśmy w stronę domu Małgośki.

2 komentarze:

  1. Ja też nie mogę uwierzyć, że to już 60 rozdział na tym blogu *.*
    Świetny rozdział <3

    Czekam na nn ;]


    U mnie też nowy rozdział:
    http://you-and-i-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahah kochana aleś ty się już zagalopowała ;D
    Rozdział cuuudowny.
    czytam, czytam i zaczynam się zastanawiać ile do końca mi zostało, bo nie chce jeszcze kończyć czytać tego cacy bloga.
    Nie mogę się doczekać następnego działu.
    Pozdrawiam.
    Patrycja

    + Chciałam serdecznie zaprosić na swoje blogi:
    http://existsonlyforyou.blogspot.com/ - Tutaj nie dawno pojawił się nowy dział.
    http://werewolves-vs-vampires.blogspot.com/ - Dopiero początkujący blog.
    Zachęcam do wyrażenia szczerej opinii.

    OdpowiedzUsuń