Perspektywa Leny
Długa droga przed
nami więc się rozłożyłam siedzenia , a do tego było strasznie gorąco, pomimo
mojego lekkiego ubrania to i tak czułam się jak na pustyni, Żaneta uratowała
mnie bo włączyła klimatyzację, a żeby było jeszcze chłodniej, wystawiłam stopy
za okno, Żaneta za to jechała na bosaka, wariatka. Założyła dżinsy, normalnie samobójstwo w
taki upał, nie no dobra rozumiem że ma okropne blizny na kolanie ale w taki
upał złożyć dżinsy ?!
Żeby
umilić jakoś te 30 minut jazdy zaczęłyśmy śpiewać z Żanetą na cały głos różne
piosenki, od 1D po BVB(Black Veil Brids) po paru minutach zerknęłam na tył zobaczyć
co się dzieje, okazało że nasze wycie usypało Lux i Lucy. Słodko
wyglądały razem, że musiałam zrobić zdjęcie. Resztę drogi dziewczęta spały a my
rozmawiałyśmy o moim i Marcela ślubie, który planowaliśmy na wrzesień.
Nasza
droga trwała około 1 godziny a miała trwać o wiele mniej, ale nic dziwnego jak
co 5 min zatrzymywałyśmy się na siku albo z powodu płaczu Lucy.
Margaret
mieszkała na obrzeżach Exeter. Jak tylko usłyszała warkot silnika wyszła na
podwórko, oczywiście przywitała się z nami bardzo serdecznie.
Po chwili
wybiegła do nas Camil, nie poznała nas, ale nie ma co się dziwić
od momentu kiedy widziałam ją po raz ostatni miną rok. Margaret
zaprosiła nas do ogrodu, który znajdował się z tyłu domu. Żaneta wyciągnęła Lux
z fotelika i dołączyły do nas.
Perspektywa Janet
Siedziałyśmy
w altance i spoglądałyśmy jak Lux z Camil grzecznie się bawiły na kocyku,
Meg poszła do domu by zrobić nam zimne napoje, po kilku minutach wróciła z
napojami i przekąskami.
-O
Żaneta nie wiedziałam że jesteś mamą –odpowiedziała Meg.
-Hahaha...
ale to nie jest moje -zaśmiałam się po czym mina Margaret zrzedła.
-Jak
to nie twoje? -spytała z wielkim WTF na twarzy.
-Lux
nie jest moja, tylko stylistki chłopaków z One Direction -odpowiedziałam
spokojnie.
-Ahahaha...
To ty znasz 1D? -wyśmiała mnie Meg.
-Rok
temu, to właśnie u nich pracowałam, zaprzyjaźniłam się z nimi i teraz u nich
mieszkam.
-Hahaha,
no to dobrze -znowu wyśmiała Meg zmieniając przy tym głos.
Lena wyciągnęła
telefon pokazała zdjęcia moje i
chłopaków jednej z imprezy, na co mina Meg zrzedła.
Wyjechałyśmy
od Margaret o 16.07 droga szybko minęła bo tym razem jechałyśmy autostradą, w
pewnej chwili zadzwonił do mnie telefon, nie patrząc na ekran odebrałam.
-No
hej
-Hej -odpowiedziałam skołowana.
-Pamiętasz dziś
o kinie? -spytał Andrew.
-O
Fuck zapomniałam, poczekaj która jest godzina? -spytałam.
-Zaraz
17.00 -odpowiedział Andy.
-Andy
nie zdążę, bo dopiero wracam, można to przełożyć na 19.00? -spytałam nie
pewnie.
-Jasne
-odpowiedział.
-O
jeny, dziękuję ci bardzo. Przepraszam. Do zobaczenie później -odpowiedziałam po
czym rozłączyłam się.
Kiedy
wróciłam do domu od razu padłam na łóżko Hazzy, mniejsza z tym że na
niego nie trafiłam bo szłam po pokoju z zamkniętymi oczami i było w nim bardzo ciemno,
ale po tym upadku od razu się otrzeźwiłam i poszłam obolała pod prysznic, z
niego wyszłam w bieliźnie i skierowałam się w stronę szafy ubrałam się w jasne jeansy i luźną bluzkę, poszłam do łazienki wysuszyłam włosy,
zrobiłam makijaż, pomalowałam sobie jeszcze paznokcie. Spojrzałam
na zegarek była 19.00.
-O kurwa
mać, ja pierdole, nie zdążę już pewnie przyjechał i czeka na
mnie-zaczęłam panikować.
Szybko
założyłam trampki i zbiegłam na dół, wzięłam torbę i klucze,
otworzyłam drzwi przy których stał Andy, na którego bym wpadła.
-Hej,
długo czekasz? -spytałam zdyszana.
-Hej,
nie no co ty dopiero przyjechałem -odpowiedział.
-Aha
to dobrze -odpowiedziałam stojąc na jednej nodze, ponieważ wkładałam sznurówki
do środka buta.
-A co
ty taka zdyszana?
-Spieszyłam
się -odpowiedziałam.
-Spokojnie,
poczekałbym -odpowiedział podtrzymując mnie abym nie upadła wkładając
druga sznurówkę do drugiego buta.
-Dzięki
–odpowiedziałam i wstałam poprawiając się.
-To
co idziemy? -spytał.
-Jasne
tylko zamknęła dom -powiedziała po czym wykonałam daną czynność i poszłam
w stronę samochodu Andyiego.
Andy
otworzył mi drzwi po czym je zamkną kiedy tylko znalazłam się w
środku samochodu jechaliśmy rozmawiając o wszystkim. Dojechaliśmy
pod kino, kiedy weszliśmy do środka nie było tak za wiele ludzi, ale to dobrze.
Kupiliśmy popcorn i weszliśmy na salę gdzie również nie było za wiele osób.
Po paru minutach zaczął się film, który był w 3D a na
dodatek to był horror, co prawda uwielbiałam horrory, ale ten był wyjątkowo
straszny, bałam się ale starałam się tego po sobie tego poznać, ale Andy
przejrzał mnie.
-Janeta?
Boisz się? -spytał się.
-Ja
no co ty, uwielbiam horrory -odpowiedziałam, po czym podciągnęłam kolana do klatki
piersiowej.
-A te
nogi zabrałaś z podłogi bo? -spytał żartobliwie.
-Bo
było mi zimno -odpowiedziałam.
Andy zaśmiał
się z tego co powiedziałam.
Film
się skończył a my wyszliśmy z kina, usiedliśmy na ławce, po czym doszliśmy do
wspólnego wniosku żeby iść coś zjeść. Udaliśmy się
do najniższej restauracji na kolację. Siedzieliśmy w
restauracji chyba z 2 godziny, a kiedy wreszcie opuściliśmy jadło dajnie. Przeszliśmy się
jeszcze po parku, zrobiło się zimno a ja zapomniałam z tego pośpiechu kurtki z
domu, Andy to zauważył i oddał mi swoją kurtkę, po długim spacerze wsiedliśmy
do samochodu i jechaliśmy w stronę domu, ale co dziwne minęliśmy go i
jechaliśmy dalej. Po 2 minutach jazdy zatrzymaliśmy się przed dużym
domem, zapytałam Denisa gdzie jesteśmy, on oznajmił spokojnie, że jesteśmy pod
jego domem, zdziwiłam się.
Andy
wiedział że jestem sama w drzym domu, a po tym horrorze sama bym tam
nie spała dlatego przywiózł mnie do siebie.
Po
spacerze w paku staliśmy się dobrymi kolegami a nawet przyjaciółmi.
Weszłam
do środka dużego domu, znalazłam się w holu, po zostawieniu obuwia
i kurtki Andyiego, Andrew zaprowadził mnie do kuchni połączonej z jadalnią,
znajdował się łuk prowadzący do dużego salonu z widokiem na ogród.
W
salonie siedział Jinxx i Sammy, przedstawiłam się, a
Andy oznajmił że będę dziś u nich spać, zakochańcy zareagowali
dość normalnie. Andy poprosił Sam aby dała mi coś do spania, Sammy wzięła mnie
za rękę i zaprowadziła na górę, do swojego pokoju dała mi piżamę to były
szorty i koszulka. Podziękowałam jej. Sam wydawała się na
niezadowoloną, ale mogłam jej oceniać o jej nie znałam. Sammy
zaprowadziła mnie do pokoju gościnnego, spytałam jej jak długo jest razem z
Jinxx'em w ten sposób przerwałam ciszę, Sam odpowiedziała mi spokojnym, ciepłym
głosem. Chciałam zadać następne pytanie ale Sam wyprzedziła mnie, zapytała skąd
znam Andyiego, opowiedziałam jej jak zaczęła się nasza znajomość, tak właśnie zaczęłyśmy
rozmawiać. Sam wypytała mnie o wszystko np. skąd jestem, co ja robię w Brystol,
czy mam chłopaka, ile mam lat itp.dobrze nam się rozmawiało jak na pierwsze spotkanie.
Po
rozmowie zeszłyśmy na dół do chłopaków.
Zapytałam
Dennisa gdzie bym mogła spokojnie porozmawiać Andy zaprowadził mnie do
ogrodu, który w nocy był cały oświetlony, usiadłam na ławce i zadzwoniłam do
Hazzy. Mimo później pory odebrał. Rozmawialiśmy dość długo, Harry ostrzegł
mnie abym uważała bo paparazzi czuwają, nawet najmniejsza pomyłka może mnie
dużo kosztować, wzięłam tę radę do serca. Skończyłam rozmawiać z
Hazza i weszłam do środka, wszędzie było ciemno, szłam świecąc tylko telefonem,
nagle ktoś mi zakrył usta na co wystraszyłam się i zareagowałam krzykiem,
którego nie było słychać.
-Janeta
spokojnie to ja Andy -odpowiedział Andy cały czas zakrywając moje usta swoją
dłonią. Wkurzyłam się że mnie wystraszył więc postanowiłam się jemu
odwdzięczyć, więc bez najmniejszego problemu wydostałam się z jego
"objęć", trochę go zabolało bo dostał z łokcia w żebra, ale to był
rewanż.
-Rewanż
-odpowiedziałam nachylając się na Andym. -Ty mnie wystraszyłeś a ja cię
"pobiłam" -zaśmiałam się.
-O
nie, żadna dziewczyna nie będzie mnie biła -zaśmiał się Andy i przerzucił mnie
w pasie, zaniósł mnie na górę do mojego pokoju i położył na łóżku.
-Przepraszam
że cie wystraszyłem, nie chciałem -odpowiedział siadając koło mnie. Uderzyłam
pięścią w jego ramię –Ałła , a to za co? Przecież dostało mi się już
za wystraszenie cię.
-A to
było za naruszenie moich siniaków -odpowiedziałam.
-Co? -zdziwił się Andy.
-Na
biodrach i nie tylko tam, mam siniaki, po dzisiejszym upadku -odpowiedziałam
pokazując moje "skromne" siniaki.
-Wow
dziewczyno co ty zrobiłaś?
-Nie
trafiłam na łóżko -odpowiedziałam.
-Hahaha...
-Weź
przestań, dobra? -zaśmiałam się.
-Dobra
już nie będę, uciekam spać. Dobranoc -odpowiedział Andy i wyszedł z pokoju.
Przebrałam się w piżamie po czym położyłam się i w mig usnęłam.
kochana! cuudny dzial.. <333 Nie moglam sie go wrecz doczekac :)
OdpowiedzUsuńhah ciekawe co ten Andy chcial jej powiedziec wczesniej namim dostal w ramie... No i masz moja glowe zadrecza 10 tys mysli na minute xDDD
kiedy nastepny? Nie moge sie doczekac.
Pozdrawiam.
Patrycja.
Świetnyyyyyy !!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKocham te twoje CUŚ xD
Zajebistyyyy pisaj kolejnyyy ;********
bardzo ciekawy, zastanawiam się co będzie dalej (:
OdpowiedzUsuńwww.lastyearwithlou.blogspot.com
www.ihatemyperfection.blogspot.com
zapraszam do wyrażenia opinii na temat nowych rozdziałów ♥