Perspektywa Dominic
Popołudnie
bardzo szybko zleciało, chłopaki mieli jechać do jakiegoś studia i mieli mieć
wywiad ale musieli odmówić bo Harry i Liam mieli ładne śliwki na kościach
policzkowych. Tak więc mieliśmy całe 1D w domu.
Żaneta
nudziła się tak wiec wzięła mnie i Liama, udaliśmy się do sklepu ogrodniczego,
Liam był przebran, był nie do poznania. Żaneta już miała plan jak urządzi
ogród, wyciągnęła listę i zaczęła mówić co potrzebuje. W
pewnym momencie mieliśmy wrażenie że Żanety lista nigdy się nie
skończy, albo że wykupi cały sklep. Na szczęście lista się skończyła
a w sklepie zostało jeszcze trochę rzeczy.
Mieliśmy
kolejny problem, bo tych sadzonek itp. rzeczy było tak dużo że nie
zmieścimy się w samochodzie, ale pan pocieszył nas i powiedział że może
dostarczyć nam ciężarówką zgodziliśmy się i podaliśmy adres.
Wyszliśmy ze sklepu zostawiając w nim 3000 funtów. Wróciliśmy do
domu, po godzinie przyjechała ciężarówka i trzeba było nosić to
wszystko. Po skończonej pracy Żaneta zapłaciła za transport i przyszła na
taras.
-Dziś
sadzonki będą nocować w garażu a jutro coś z nimi zrobię -odpowiedziała.
-A
co masz zamiar z nimi zrobić? -spytał Harry.
-Posadzić
-odpowiedziała.
-Ale
nudy zaprosimy Lenę? -spytałam przerywając niezręczną ciszę.
-Jasne, pójdę zadzwonię
do niej -zaoferowała się Żaneta.
Żaneta
dzwoniła a ja zostałam z chłopakami, po chwili przyszedł Zayn.
-Dominic
chodź muszę ci coś powiedzieć -odpowiedział Zayn.
-A
tu nie możesz? -spytałam zasłaniając ręką słońce, które strasznie świeciło i
mnie oślepiało.
-No
właśnie nie mogę -odpowiedział.
-No
dobra -odpowiedziałam i wstałam z leżaka a moje miejsce zajął Niall.
-Niall
uważaj bo ja zaraz wracam -odpowiedziałam idąc za Zaynem. -Co się
stało??-spytałam.
-Moja
mama do mnie dzwoniła i się pytała czy przyjadę do Bradford.
-Co?
A wiesz że to cały dzień drogi -odpowiedziałam z wielkim grymasem na twarzy.
-No ale jak już musisz to jedź -odpowiedziałam smutna, a po chwili przytuliłam
go na pożegnanie.
-Ale
ja chce cie zabrać ze sobą -oznajmił uśmiechając się.
-Co?
-spytałam skołowana.
-No
tak chcę cie zabrać ze sobą -powtórzył. -No chyba że nie chcesz, ale
w tedy będzie mi bardzo smutno -odpowiedział.
-Ale będziemy mieli
osobne łóżka? -spytałam.
-No
raczej chyba tak -odpowiedział.
-No
ok. -odpowiedziałam smutna, na prawdę lubiłam z nim spać,
miał świetny brzuszek i był zawsze jest bardzo ciepły.
-To
co dziś wieczorem wyjazd –oznajmił i odszedł.
-Jak
to dzisiaj? –spytałam. -Zayn! -krzyknęłam i podbiegłam do niego.
-No
tak, a wiesz że to cały dzień drogi? -spytał naśladując mnie. -Dziś o
16.00 wyjazd.
Weszłam
do środka, Żanety jeszcze nie było, dlatego poszłam na górę do pokoju Hazzy,
gdy tam już byłam, zobaczyłam że Żaneta grzebie się w jakimś pudle,
to były jej rzeczy, pamiętniki, albumy.
-Co
ty robisz? -spytałam się.
-Przeglądam moje
stare rzeczy, czytam moje stare wpisy w pamiętniku.
-I
co ciekawego znalazłaś?
-Nas,
jak jesteśmy nagie nad jeziorem -odpowiedziała pokazując mi zdjęcie, było
bardzo przykre, ale miło było na to popatrzeć. Po chwili zorientowałam się że
Żaneta coś czyta.
-Co
to?
-Mój
wpis o tym jak się pokłóciłyśmy, a ja tak beczałam, nie
spałam, cięłam się. Pamiętam jak dziś to
by się wydarzyło, tak bardzo mi ciebie brakowało, pamiętam jak
się pocięłam i nie mogłam zatamować krwi, myślałam że żyłę
sobie przecięłam ale to było tylko krwawienie z rany. Z tego co jeszcze
pamiętam straciłam sens życia, bo wtedy tylko ty
mnie trzymałaś przy życiu.
-No
ja też to pamiętam, to było coś okropnego. Dla mnie też to było ciężkie,
ale dobrze że wszystko sobie wyjaśniłyśmy i powróciła nasza
przyjaźń -odpowiedziałam uśmiechnięta.
-No
i bardzo dobrze, z tego najbardziej się cieszę -przytaknęła Żaneta.
-Wiesz
co dziś wieczorem jadę z Zaynem do jego rodziców do Bradford -odpowiedziałam
pakując rzeczy do kartonu.
-Co?! Przecież to
cały dzień drogi -odpowiedziała zbulwersowana.
-No
wiem, ale jego mama prosiła żeby przyjechał i chce mnie ze sobą zabrać -odpowiedziałam.
-Mrrr...
On chce cię przedstawić rodzinie -odpowiedziała patrząc na mnie i
śmiesznie poruszając brwiami.
-Co?
–spytałam.
-No
tak to ty się nie domyśliłaś? -spytała.
-Nie,
a to coś złego? -spytałam się.
-No
nie, to znaczy że coś do ciebie czuje chce z tobą być tak na
poważnie, bo tutaj tak jest że przedstawia się rodzicom dziewczynę
-odpowiedziała. -A ty chcesz z nim być? -spytała.
-Nie
wiem -odpowiedziałam zarumieniając się. -To znaczy czuję coś do niego
ale nie jestem pewna -dodałam.
-Pogadajcie.
-Łatwo
ci mówić, pogadajcie, ale to nie jest wcale takie proste... Ja i mówienie o
uczuciach Pff...
-Oj
tam dasz radę -powiedziała Żaneta i położyła głowę na moim ramieniu.
-A jak nie dasz rady to upij się trochę przed -odpowiedziałam podnosząc się i
patrząc na mnie.
-Jak
ja to mam zrobić? -spytałam.
-Mam
piersiówkę poczekaj -odpowiedziała i zaczęła szukać swojej piersiówki,
kiedy znalazła podała mi ją.
Przyszedł
Zayn i przypomniał mi że za 2 godziny wyjeżdżamy, wzięłam piersiówkę i poszłam
się skapować Po spakowaniu się Zayn
zaniósł bagaże a ja poszłam pod prysznic, ubrałam się, umalowałam.
Zbiegłam na dół, po chwili za mną zeszła Żaneta ubrana w delikatnym makijażu.
Podeszła do mnie i zabrała mi piersiówkę, poszła do kuchni, otworzyła butelkę
wódki którą wyjęła z torby, nalała ostrożnie wódki a ja w tym
czasie pożegnałam się z chłopakami, kiedy skończyła nalewać, wszytko
schowała i przyszła do mnie się pożegnać dała mi
dyskretnie do ręki piersiówkę, a ja ją schowałam do torby.
Pożegnałyśmy się,
spytałam się gdzie się wybiera, okazało się że
idzie spotkać się z Andym, a raczej mu pomóc w kolacji,
podobno jego mama przyjeżdża i nie wie co ma zrobić bo jest sam w domu, więc
Żaneta idzie mu pomóc. Wsiadłam do samochodu, pomachałam na do widzenia i
ruszyliśmy z podjazdu.
Hej kochana ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj będzie króciutko,bo dosłownie mam ostatnio urwanie głowy.
Dział jest genialny... Miodek na moje serducho!
Czekam na następny.
Buziaki!
Patrycja.
Hej.
OdpowiedzUsuńNo rozdział wspaniały...
Zresztą jak za każdym razem. No,ale jak ma się taki ogromny talent to nic dziwneego ;D
Podoba mi sie.
Czekam na kolejny.
Pozdrawiam Bella
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com