Perspektywa Żanety
Przyjechałam
pod mieszkanie Leny gdy tam weszłam ujrzałam piękny salon, a na kanapie
siedzącą Lenę, całą zapłakaną.
-Lena
nie płacz, jeszcze to nic pewnego, idę kupię test i się przekonasz?- spytałam
siadając na podłodze przed nią.
-Dziękuję
że przyjechałaś -przytuliła mnie.
-Dla
ciebie wszystko -odpowiedziałam. -To co pójdę po ten test -odpowiedziałam wstając z
podłogi.
-Poczekam
tu na ciebie -odpowiedziała.
-A
gdzie Marcel? -spytałam.
-Załatwia
jakieś sprawy w sprawie ze studiami.
-Zaraz
wracam -odpowiedziałam i wyszłam z mieszkania poszłam do najbliższej apteki i
kupiłam dwa testy ciążowe jeden dla Lena a jeden na zapas. Po czym wróciłam,
weszłam do mieszkania. Lena zawołała mnie do ich sypialni, podałam jej test i
poszła do łazienki.
Po
chwili wychodzi z łazienki ze łzami w oczach i podaje mi test na
którym widnieją dwie kreski, Lena oparła się o ścianę po czym zjechała
i zaczęła płakać.
-I
co ja teraz zrobię? -spytała.
-Nie
martw się będzie wszystko dobrze… Pomogę Ci… A Marcel na pewno Cię nie zostawi,
jestem tego pewna -pocieszałam.
-No
dobrze, a co ze szkołą? A co z rodzicami? -spytała.
-Z
dyrektorem można pogadać, a rodzicom myślę że powinnaś powiedzieć -odpowiedziałam.
-Ale najpierw musisz powiedzieć dla Marcela i iść do ginekologa, bo testy mogą
kłamać -odpowiedziałam.
Pocieszyłam
ją jeszcze z godzinę, po czym wrócił Marcel, pożegnałam się z Leną i Marcelem,
uznałam ze muszą pogadać na osobności.
-Nie
zostaniesz u nas? -spytała już całkiem spokojna.
-Nie,
musicie pogadać -oznajmiłam. -Dobra to lecę papa.
-To
wpadnij jeszcze kiedyś -odpowiedział Marcel.
-Ok.
-odpowiedziałam i wyszłam.
Wezwałam
taxi i pojechałam gdzieś w pobliże domu chłopaków, zapłaciłam i czekałam aż
odjedzie wtedy spokojnie mogłam iść w stronę kompresu.
Zadzwoniłam
do drzwi po czym otworzył mi Zayn.
-Hej
-przywitałam się przytulając się.
-Hej,
nareszcie stęskniliśmy się za tobą -odpowiedział wpuszczając mnie do środka. Na
kanapie siedział Niall z Liamem od razu wstali i się ze mną przywitali
przytuleniem.
Gdy
emocje opadły oznajmiłam im wszystkim że zwalniam się i że nie będę u nich już
pracować.
-Dlaczego?
-pytali.- Czy ty chcesz nas zostawić? -spytał Niall.
-Nie
będę przecież pracować u rodziny.
-Ooo…
-wzruszył się Niall.
-To
miłe z twojej strony ale gdzie będziesz pracować? Jak będziesz zarabiać
pieniądze? Co jak co ale pieniądze potrzebne są zawsze, ja na twoim miejscu bym
nie rezygnował z darmowego hajsu –zwrócił uwagę Liam.
-A
po za tym jedziemy na jeden dzień popływać jachtem, możemy wziąć ze sobą tylko
personel czyli ciebie naszą sprzątaczkę -oznajmił Zayn.
-Ja
ci dam sprzątaczka –uderzyłam go w ramię, na co się zaśmiał.
-To
co? –zapytał Zayn ruszając zabawnie brwiami.
-Macie
rację –zauważyłam. –Odwołuje rezygnację –zaśmiałam się.
-Mądra
dziewczynka –poklepał mnie po głowie Niall.
Oglądaliśmy
jakiś film, w trakcie Zayn poszedł na szluga, a ja poszłam za nim.
-Chcesz?
-spytał częstując mnie papierosem.
-Dzięki
-odpowiedziałam biorąc papierosa.
-A
ty miałaś nie palić? -odpowiedział Zayn.
-No
bo nie palę, ale dziś zrobię wyjątek i zapalę –odpowiedziałam uśmiechając się
do Zayna.
-A
no to chyba że tak -odpowiedział zapalając papierosa mi i sobie.
-Dominika
mówiła mi o waszej rozmowie i wiesz co? Mam na to wszystko wywalone, mam teraz
inne problemy, Lena jest w ciąży i to nią trzeba się zająć -odpowiedziałam
wypuszczając dym z ust.
-To
Lena jest w ciąży? -spytał z niedowierzaniem.
-Tak
jest i strasznie to przeżywa, boi się reakcji rodziców i szkoły -odpowiedziałam.
-Wyobrażam
sobie jak ona to przeżywa –zaciągnął się. -Wiesz co? Może pogadaj o tym
wszystkim z Harrym? Nie lubię kiedy w domu jest napięta atmosfera-odpowiedział.
-Nie
będzie żadnej napiętej atmosfery, wszystko będzie jak wcześniej bo mnie to nie
obchodzi.
-Aha
-Zayn
nie patrz tak na mnie. Lubię Harrego i to wszystko, on jest dla mnie jak
przyjaciel, ale nie jestem z nim na tyle blisko aby mówić co mnie boli
-Oj
Biedna Janeta, wstydzi się mówić o swoich uczuciach- przytulił mnie dla brechy.
Właśnie
wtedy wszedł Harry, Zayn momentalnie odsuną się ode mnie, zgasił papierosa i
wyszedł bez słowa a ja paliłam dalej.
-Myślałem
że nie palisz.
-Bo
nie palę, a to jest wyjątek -odpowiedziałam patrząc przed siebie.
-Myślę
że powinniśmy porozmawiać o ostatnim zdarzeniu -odpowiedział stając koło mnie.
Zaciągnęłam się po czym zgasiłam papierosa.
-Nie
musimy bo wiem o wszystkim. Zayn mi powiedział –odpowiedziałam patrząc w jego
zielone oczy.
-I
?-spytał.
-Nic
-odpowiedziałam wzruszając ramionami.
-Między
nami jest już ok? -spytał.
Spojrzałam
na niego kamiennym wzrokiem ale po chwili uśmiechnęłam się. –Zawsze było -przytuliłam
się do niego, a on odwzajemnił mój uścisk.
Odkleiłam się
od niego i zdecydowałam że wyznam mu wszystko.
-Harry
nie musisz mi się tłumaczyć. Fakt zaskoczyło mnie to że ona powiedziała do ciebie
”Kochanie” a nawet troszkę zabolało, bo sobie za dużo wyobraziłam i cię za to przepraszam.
To było żałosne jaką scenkę odstawiłam pod domem i przepraszam cię za to bardzo
-odpowiedziałam patrząc w podłogę, Harry podszedł do mnie po
czym podniósł mój podbródek i dał buziaka w usta.
-A
co to było?
-Przeprosiny
przyjęte –uśmiechnął się, na co ja parsknęłam śmiechem.
Weszliśmy
razem do środka. Poszłam do pokoju pod prysznic, ponieważ z rana nie miałam
czasu.
Była
13.00 czas zabrać się za obiad, zrobiłam placki ziemniaczane, które wszystkim
smakowały.
Cały
dzień spędziliśmy przed telewizorem oglądając zdjęcia z Włoch. Natknęłam się na
zdjęcia z Dadem, szybko przeleciałam te zdjęcia.
-Ej
pokarz tamte zdjęcie -powiedział Harry.
-To
moje prywatne zdjęcia -odpowiedziałam.
-No
pokarz, chyba nie ma na nich czegoś czego zobaczyć nie powinniśmy -odpowiedział.
-No
właśnie nie była bym pewna -odpowiedziałam patrząc mu w oczy.
-No
pokarz –poprosił Niall.
-To
jest chłopak, którego poznałam na imprezie u koleżanki. Spoko ziomek -odpowiedziałam
marszcząc nos.
-Jakiej
koleżanki? -spytał Niall.
-Kuzynki
Dominiki -odpowiedziałam.
-Tańczyłaś
z nim? -spytał Harry. Akurat było zdjęcie gdzie wywijałam z Dadem na parkiecie.
-Leciała
wasza piosenka, poprosił mnie do tańca, chciałam być miła i się zgodziłam. Z
resztą Dominika też tańczyła a ja jej dotrzymywałam towarzystwa -odpowiedziałam
wsypując Dominikę za to że wsypała mnie robiąc mi zdjęcie.
O
23.00 poszłam spać razem z Harrym.
Perspektywa Harrego
Ulżyło
mi kiedy już wyjaśniliśmy sobie wszystko z Janet. Aczkolwiek zmartwił mnie fakt
że zrobiła się bardziej niedostępna.
Wstaliśmy
z rana czyli gdzieś tak o 9.00 Janeta otrzymała wiadomość od Leny że jedzie do
polski do ginekologa, później wyjaśniła mi że Lena jest w ciąży.
Dziś
mieliśmy jechać na dzień urlopu na Jachcie, Janeta jedzie jako nasza prywatna
sprzątaczka.
Mieliśmy
wyjechać z domu gdzieś tak po popołudniu.
Janeta
wstała poszła pod prysznic i ubrała się, po czym zeszła na dół i zrobiła nam
śniadanie. Zszedłem na dół całując ją w policzek, po chwili zeszli chłopacy i
po kolei dawali Janet buziaka.
-Wow,
co to za powitanie -zdziwiła się.
-No
wiesz musimy Ci jakoś teraz płacić za porządek i robienie nam
posiłków-odpowiedzieli.
-Ale
przecież jeszcze u was pracuję, więc na razie inaczej mi płacicie -odpowiedziała
uśmiechając się.
-Ale
to nic, to była tylko taki przedsmak -odpowiedział Liam.
-Ahm,
ok. -uśmiechnęła się i podała górę gofrów, na którą się wszyscy rzucili. Była
11.30 więc wszyscy zaczęliśmy się znosić wcześniej spakowane walizki, zostało
tylko 2 tygodnie wakacji, my jedziemy tylko na jeden dzień ponieważ do końca
tygodnia ma odbyć się trasa koncertowa w którą zabieramy Janet, a potem Janeta
idzie do szkoły.
O
12.00 wyjechaliśmy naszym busem pod zatokę gdzie był nasz Jacht, gdy Janeta
ujrzała nie mogła nic powiedzieć przez dłuższy czas.
-Janet,
wszystko ok? -spytałem.
Nic
nie odpowiedziała tylko kiwnęła głową na "tak" i weszliśmy na pokład jachtu.
-Juhu
-wbiegł Zayn i wskoczył na kanapę. -Ej, co dla Janet? -spytał skołowany Zayn.
-Nie
wiem, stoi już tak od 15 minut -odpowiedział Niall.
-Janeta
żyjesz? –mówił Liam potrząsając Janet.
-Tak
–odpowiedziała wreszcie.
-Nareszcie
coś powiedziałaś -odpowiedziałem.
Była
15.00 wszystkie rzeczy zostały przyniesione i z kapitanem odcumowaliśmy od
pomostu, wypłynęliśmy tak daleko, że ląd był mało widoczny.
Janeta
zrobiła nam kolację i poszła pod prysznic, nie mogła z nami zjeść ponieważ była
naszym pracownikiem, więc miała wszystko oddzielnie, nawet kajutę. Ale kiedy
kapitan poszedł spać zaprosiliśmy ją do siebie na górę na taras i wypiła z nami
szampana, no dobra dwa szampany.
Obudziłem
się bardzo wcześnie bo słońce świeciło, zorientowałem się że zasnąłem na fotelu,
Liam i Niall zasnęli na wielkiej okrągłej kanapie, a pomiędzy nimi Janeta.
To było bardzo zabawne więc wziąłem, Janet aparat, który leżał na blacie w
kuchni i zrobiłem im zdjęcie niestety z flashem i się Janet obudziła, po czym
szybko przeszła do siebie, aby kapitan się nie zorientował że spędziła z nami całą
noc.
Słońce
świeciło na tyle mocno że nie mogłem zasnąć, zabrałem swoje rzeczy i poszedłem do
naszej kajuty, tam usnąłem w mgnieniu oka.
Superrrrrrr <3333
OdpowiedzUsuń