wtorek, 4 września 2012

Rozdział 22


Perspektywa Żanety


Przyjechałam pod mieszkanie Leny gdy tam weszłam ujrzałam piękny salon, a na kanapie siedzącą Lenę, całą zapłakaną.
-Lena nie płacz, jeszcze to nic pewnego, idę kupię test i się przekonasz?- spytałam siadając na podłodze przed nią.
-Dziękuję że przyjechałaś -przytuliła mnie.
-Dla ciebie wszystko -odpowiedziałam. -To co pójdę po ten test -odpowiedziałam wstając z podłogi.
-Poczekam tu na ciebie -odpowiedziała.
-A gdzie Marcel? -spytałam.
-Załatwia jakieś sprawy w sprawie ze studiami.
-Zaraz wracam -odpowiedziałam i wyszłam z mieszkania poszłam do najbliższej apteki i kupiłam dwa testy ciążowe jeden dla Lena a jeden na zapas. Po czym wróciłam, weszłam do mieszkania. Lena zawołała mnie do ich sypialni, podałam jej test i poszła do łazienki.
Po chwili wychodzi z łazienki ze łzami w oczach i podaje mi test na którym widnieją dwie kreski, Lena oparła się o ścianę po czym zjechała i zaczęła płakać.
-I co ja teraz zrobię? -spytała.
-Nie martw się będzie wszystko dobrze… Pomogę Ci… A Marcel na pewno Cię nie zostawi, jestem tego pewna -pocieszałam.
-No dobrze, a co ze szkołą? A co z rodzicami? -spytała.
-Z dyrektorem można pogadać, a rodzicom myślę że powinnaś powiedzieć -odpowiedziałam. -Ale najpierw musisz powiedzieć dla Marcela i iść do ginekologa, bo testy mogą kłamać -odpowiedziałam.
Pocieszyłam ją jeszcze z godzinę, po czym wrócił Marcel, pożegnałam się z Leną i Marcelem, uznałam ze muszą pogadać na osobności.
-Nie zostaniesz u nas? -spytała już całkiem spokojna.
-Nie, musicie pogadać -oznajmiłam. -Dobra to lecę papa.
-To wpadnij jeszcze kiedyś -odpowiedział Marcel.
-Ok. -odpowiedziałam i wyszłam.
Wezwałam taxi i pojechałam gdzieś w pobliże domu chłopaków, zapłaciłam i czekałam aż odjedzie wtedy spokojnie mogłam iść w stronę kompresu.
Zadzwoniłam do drzwi po czym otworzył mi Zayn.
-Hej -przywitałam się przytulając się.
-Hej, nareszcie stęskniliśmy się za tobą -odpowiedział wpuszczając mnie do środka. Na kanapie siedział Niall z Liamem od razu wstali i się ze mną przywitali przytuleniem.
Gdy emocje opadły oznajmiłam im wszystkim że zwalniam się i że nie będę u nich już pracować.
-Dlaczego? -pytali.- Czy ty chcesz nas zostawić? -spytał Niall.
-Nie będę przecież pracować u rodziny.
-Ooo… -wzruszył się Niall.
-To miłe z twojej strony ale gdzie będziesz pracować? Jak będziesz zarabiać pieniądze? Co jak co ale pieniądze potrzebne są zawsze, ja na twoim miejscu bym nie rezygnował z darmowego hajsu –zwrócił uwagę Liam.
-A po za tym jedziemy na jeden dzień popływać jachtem, możemy wziąć ze sobą tylko personel czyli ciebie naszą sprzątaczkę -oznajmił Zayn.
-Ja ci dam sprzątaczka –uderzyłam go w ramię, na co się zaśmiał.
-To co? –zapytał Zayn ruszając zabawnie brwiami.
-Macie rację –zauważyłam. –Odwołuje rezygnację –zaśmiałam się.
-Mądra dziewczynka –poklepał mnie po głowie Niall.
Oglądaliśmy jakiś film, w trakcie Zayn poszedł na szluga, a ja poszłam za nim.
-Chcesz? -spytał częstując mnie papierosem.
-Dzięki -odpowiedziałam biorąc papierosa.
-A ty miałaś nie palić? -odpowiedział Zayn.
-No bo nie palę, ale dziś zrobię wyjątek i zapalę –odpowiedziałam uśmiechając się do Zayna.
-A no to chyba że tak -odpowiedział zapalając papierosa mi i sobie.
-Dominika mówiła mi o waszej rozmowie i wiesz co? Mam na to wszystko wywalone, mam teraz inne problemy, Lena jest w ciąży i to nią trzeba się zająć -odpowiedziałam wypuszczając dym z ust.
-To Lena jest w ciąży? -spytał z niedowierzaniem.
-Tak jest i strasznie to przeżywa, boi się reakcji rodziców i szkoły -odpowiedziałam.
-Wyobrażam sobie jak ona to przeżywa –zaciągnął się. -Wiesz co? Może pogadaj o tym wszystkim z Harrym? Nie lubię kiedy w domu jest napięta atmosfera-odpowiedział.
-Nie będzie żadnej napiętej atmosfery, wszystko będzie jak wcześniej bo mnie to nie obchodzi.
-Aha
-Zayn nie patrz tak na mnie. Lubię Harrego i to wszystko, on jest dla mnie jak przyjaciel, ale nie jestem z nim na tyle blisko aby mówić co mnie boli
-Oj Biedna Janeta, wstydzi się mówić o swoich uczuciach- przytulił mnie dla brechy.
Właśnie wtedy wszedł Harry, Zayn momentalnie odsuną się ode mnie, zgasił papierosa i wyszedł bez słowa a ja paliłam dalej.
-Myślałem że nie palisz.
-Bo nie palę, a to jest wyjątek -odpowiedziałam patrząc przed siebie.
-Myślę że powinniśmy porozmawiać o ostatnim zdarzeniu -odpowiedział stając koło mnie. Zaciągnęłam się po czym zgasiłam papierosa.
-Nie musimy bo wiem o wszystkim. Zayn mi powiedział –odpowiedziałam patrząc w jego zielone oczy.
-I ?-spytał.
-Nic -odpowiedziałam wzruszając ramionami.
-Między nami jest już ok? -spytał.
Spojrzałam na niego kamiennym wzrokiem ale po chwili uśmiechnęłam się. –Zawsze było -przytuliłam się do niego, a on odwzajemnił mój uścisk.
 Odkleiłam się od niego i zdecydowałam że wyznam mu wszystko.
-Harry nie musisz mi się tłumaczyć. Fakt zaskoczyło mnie to że ona powiedziała do ciebie ”Kochanie” a nawet troszkę zabolało, bo sobie za dużo wyobraziłam i cię za to przepraszam. To było żałosne jaką scenkę odstawiłam pod domem i przepraszam cię za to bardzo -odpowiedziałam patrząc w podłogę, Harry podszedł do mnie po czym podniósł mój podbródek i dał buziaka w usta.
-A co to było?
-Przeprosiny przyjęte –uśmiechnął się, na co ja parsknęłam śmiechem.
Weszliśmy razem do środka. Poszłam do pokoju pod prysznic, ponieważ z rana nie miałam czasu.
Była 13.00 czas zabrać się za obiad, zrobiłam placki ziemniaczane, które wszystkim smakowały.
Cały dzień spędziliśmy przed telewizorem oglądając zdjęcia z Włoch. Natknęłam się na zdjęcia z Dadem, szybko przeleciałam te zdjęcia.
-Ej pokarz tamte zdjęcie -powiedział Harry.
-To moje prywatne zdjęcia -odpowiedziałam.
-No pokarz, chyba nie ma na nich czegoś czego zobaczyć nie powinniśmy -odpowiedział.
-No właśnie nie była bym pewna -odpowiedziałam patrząc mu w oczy.
-No pokarz –poprosił Niall.
-To jest chłopak, którego poznałam na imprezie u koleżanki. Spoko ziomek -odpowiedziałam marszcząc nos.
-Jakiej koleżanki? -spytał Niall.
-Kuzynki Dominiki -odpowiedziałam.
-Tańczyłaś z nim? -spytał Harry. Akurat było zdjęcie gdzie wywijałam z Dadem na parkiecie.
-Leciała wasza piosenka, poprosił mnie do tańca, chciałam być miła i się zgodziłam. Z resztą Dominika też tańczyła a ja jej dotrzymywałam towarzystwa -odpowiedziałam wsypując Dominikę za to że wsypała mnie robiąc mi zdjęcie.
O 23.00 poszłam spać razem z Harrym.

Perspektywa Harrego


Ulżyło mi kiedy już wyjaśniliśmy sobie wszystko z Janet. Aczkolwiek zmartwił mnie fakt że zrobiła się bardziej niedostępna.
Wstaliśmy z rana czyli gdzieś tak o 9.00 Janeta otrzymała wiadomość od Leny że jedzie do polski do ginekologa, później wyjaśniła mi że Lena jest w ciąży.
Dziś mieliśmy jechać na dzień urlopu na Jachcie, Janeta jedzie jako nasza prywatna sprzątaczka.
Mieliśmy wyjechać z domu gdzieś tak po popołudniu.
Janeta wstała poszła pod prysznic i ubrała się, po czym zeszła na dół i zrobiła nam śniadanie. Zszedłem na dół całując ją w policzek, po chwili zeszli chłopacy i po kolei dawali Janet buziaka.
-Wow, co to za powitanie -zdziwiła się.
-No wiesz musimy Ci jakoś teraz płacić za porządek i robienie nam posiłków-odpowiedzieli.
-Ale przecież jeszcze u was pracuję, więc na razie inaczej mi płacicie -odpowiedziała uśmiechając się.
-Ale to nic, to była tylko taki przedsmak -odpowiedział Liam.
-Ahm, ok. -uśmiechnęła się i podała górę gofrów, na którą się wszyscy rzucili. Była 11.30 więc wszyscy zaczęliśmy się znosić wcześniej spakowane walizki, zostało tylko 2 tygodnie wakacji, my jedziemy tylko na jeden dzień ponieważ do końca tygodnia ma odbyć się trasa koncertowa w którą zabieramy Janet, a potem Janeta idzie do szkoły.
O 12.00 wyjechaliśmy naszym busem pod zatokę gdzie był nasz Jacht, gdy Janeta ujrzała nie mogła nic powiedzieć przez dłuższy czas.
-Janet, wszystko ok? -spytałem.
Nic nie odpowiedziała tylko kiwnęła głową na "tak" i weszliśmy na pokład jachtu.
-Juhu -wbiegł Zayn i wskoczył na kanapę. -Ej, co dla Janet? -spytał skołowany Zayn.
-Nie wiem, stoi już tak od 15 minut -odpowiedział Niall.
-Janeta żyjesz? –mówił Liam potrząsając Janet.
-Tak –odpowiedziała wreszcie.
-Nareszcie coś powiedziałaś -odpowiedziałem.
Była 15.00 wszystkie rzeczy zostały przyniesione i z kapitanem odcumowaliśmy od pomostu, wypłynęliśmy tak daleko, że ląd był mało widoczny.
Janeta zrobiła nam kolację i poszła pod prysznic, nie mogła z nami zjeść ponieważ była naszym pracownikiem, więc miała wszystko oddzielnie, nawet kajutę. Ale kiedy kapitan poszedł spać zaprosiliśmy ją do siebie na górę na taras i wypiła z nami szampana, no dobra dwa szampany.
Obudziłem się bardzo wcześnie bo słońce świeciło, zorientowałem się że zasnąłem na fotelu, Liam i Niall zasnęli na wielkiej okrągłej kanapie, a pomiędzy nimi Janeta. To było bardzo zabawne więc wziąłem, Janet aparat, który leżał na blacie w kuchni i zrobiłem im zdjęcie niestety z flashem i się Janet obudziła, po czym szybko przeszła do siebie, aby kapitan się nie zorientował że spędziła z nami całą noc.
Słońce świeciło na tyle mocno że nie mogłem zasnąć, zabrałem swoje rzeczy i poszedłem do naszej kajuty, tam usnąłem w mgnieniu oka.

1 komentarz: