Perspektywa Janet
Po
próbie chłopaki zeszli ze sceny i od razu rzucili się na małą Lux oraz na mnie.
-Stop!
-krzyknęłam a oni stali w bez ruchu.
Zeszłam
z nią po schodach i odeszłam od niej.
-Dobra
teraz możecie -odpowiedziałam a oni rzucili się tak jak poprzednio.
Nagle
znalazła się nasza zguba czyli mama Lux, pogadała chwilkę z chłopakami i znowu
zginęła.
Dołączyłam
do chłopaków i Lux.
-Jak
było na próbie? -spytałam.
-Tak
jak zawsze -odpowiedział Louis.
-Wow
Janeta ładnie wyglądasz -odpowiedział Niall.
-Dziękuję
-odpowiedziałam. -Ile piosenek śpiewacie? -spytałam.
-3
-odpowiedział Harry.
-Chłopaki
jest przesunięty koncert, zaczynamy za godzinę -odpowiedział Poul.
-Dobra
ja idę do bufetu -odpowiedział Niall wstając z koca.
-Poczekaj,
idę z tobą -odpowiedział Liam.
-Idę
z wami -odpowiedział Zayn.
-Poczekajcie
na mnie -krzykną Louis i pobiegł do chłopaków.
-Wszystko
ok? -spytałam.
-Tak
-odpowiedział smutny Harry.
-Co
się dzieje? -spytałam.
-Wszystko
jest dobrze -odpowiedział po czym wstał i poszedł.
Wstałam
wzięłam Lux i poszłam za Harrym. Wszedł do garderoby, po chwili wyszły z niej
wszystkie dziewczyny.
-Lepiej
tam nie wchodź -oznajmiła makijażystka.
-Przepraszam
za niego -przeprosiłam i weszłam do środka. -Harry co się dzieje? -zapytałam
siadając koło niego z małą.
-Nic
-odpowiedział i wstał z kanapy.
-Jesteś
zazdrosny? –rzuciłam pytanie z uśmieszkiem na twarzy. -O nie wierzę, jesteś
zazdrosny -zaśmiałam się odchodząc od Lux która zaczęła się bawić. Podeszłam do
Harrego. -Haha... nie mogę w to uwierzyć jesteś zazdrosny o swoich przyjaciół -odpowiedziałam
z uśmiechem.
-Szlak
mnie trafia kiedy to oni spędzają czas z tobą a nie ja -odpowiedział Harry
biorąc mnie za ręce.
-Nic
na to nie poradzę -odpowiedziałam.
-Jak
wrócimy to ty będziesz musiała wracać do Polski -odpowiedział.
-Ale
teraz jesteśmy -odpowiedziałam uśmiechając się.
Harry
uśmiechną się tylko cwaniaczko i zaczęliśmy zbliżać swoje usta.
-Za
30 min. Koncert -przerwał statysta.
-Dobrze,
wiem -odpowiedział wkurzony Harry.
-Spokojnie
-odpowiedziałam poprawiając kołnierzyk Harrego.
-I
znowu sami -odpowiedział Harry. Znowu ta chwila kiedy byliśmy sami i znowu
nasze usta zaczęły się zbliżać, gdy Lux zaczęła się śmiać i rozwiała tą chwilę,
ale nie mogliśmy się na nią gniewać, na nią nie da się gniewać.
Podeszłam
do niej, po czym wyszliśmy z garderoby. Weszliśmy za kulisy, odłożyłam Lux na
koc, usiadłam koło niej i zaczęłam się z nią bawić po chwili przyszli chłopaki
oraz kosmetyczki poprawiły im makijaż, fryzjerki fryzurę a stylistka wygląd. Po
chwili wyszedł facet i oznajmił że chłopacy za 20 sek. wchodzą na scenę.
Chłopaki stali po jednej stronie za kulisami a ja poszłam na drugą stronę, nie
mogłam przegapić tego koncertu miałam aparat więc postanowiłam nagrać cały
koncert i mi się udało. Do hotelu wróciliśmy o 21.00, weszłam do pokoju
hotelowego, przebrałam się w strój sportowy i zeszłam na siłownię.
Weszłam
na siłownię byłam sama więc było cicho. Po ćwiczeniach poszłam pod prysznic a
następnie na basen, dobrze ze wzięłam swój kostium. Przyszłam do pokoju po
22.00 a chłopaki siedzieli w salonie i pili pepsi, poszłam do łazienki przebrać
się w piżamę, byłam strasznie zmęczona i postanowiłam że pójdę od razu spać,
położyłam się na łóżku i od razu zasnęłam.
Perspektywa Harrego
Kiedy
weszliśmy na scenę ujrzałem Janet jak stoi z aparatem. Co chwilę spoglądałem na
nią lecz nie patrzyła na mnie tylko na telefon i czasem się uśmiechała, czułem
się zazdrosny dlatego moją solówkę w "What makes you beautiful"
zaśpiewałem jednej z fanek. Gdy zeszliśmy ze sceny, Janet nie było ani Lux więc
postanowiłem ich poszukać i znalazłem je dopiero w naszej garderobie.
-Co
się stało? Dlaczego nie ma cię tam -spytałem siadając koło niej.
-Dała
ci już numer? Umówiłeś się już z nią?
-Dała
–wtedy zawibrował jej telefon. –Kolejny wielbiciel?
-Ty
się nigdy nie zmienisz, zawsze zostaniesz tym samym, żałosnym dupkiem, który
myśli o tym żeby przelecieć jakąś fankę na koncercie. Udajesz, że lubisz mnie,
tak naprawdę chcesz mnie tylko przelecieć. Za dużo przeszłam żeby nie wiedzieć
o co ci tak naprawdę chodzi… -wzięła telefon i odczytała wiadomość. -Jesteś
żałosny, z nikim nie piszę prócz Dominiki i Leny -odpowiedziała i wyszła.
-Janeta
przepraszam ciebie za to wszystko, nie wiem co ze mną się dzieje, jestem o
ciebie zazdrosny a my nawet nie jesteśmy razem i nie powinienem tak się
zachowywać, miałaś rację jestem dupkiem...
-To
nie o to chodzi że chciałam cię zmusić do przyznania się że niewłaściwie postępujesz,
chciałam żebyś zobaczył jak bardzo się zmieniłeś..
-Harry
za 20 sek. na scenę.
-Ok.
–odkrzyknąłem, spojrzałem w jej przepiękne oczy, dotknąłem jej ręki po czym
pobiegłem na koncert.
Po
koncercie było późno, więc wróciliśmy do hotelu. Zmęczeni poszliśmy do swoich
pokoi i poszliśmy spać.
Wstałem
o 8.00 Louis spał więc poszedłem do pokoju Liama, Zayna, Nialla i Janet gdy
wszedłem zobaczyłem jak Janeta śpi wśród chłopaków, byłem zniesmaczony, ale
spojrzałem z innej perspektywy i zacząłem się śmiać, ujrzałem aparat Janet więc
wziąłem go i zrobiłem parę fot. Po chwili obudziła się Janeta.
-Hej
-przywitała się. -Coś się stało? -spytała.
-Hej
-uśmiechnąłem się. -Mamy za 2 godz. wywiad w radiu -oznajmiłem odkładając
aparat na miejsce.
-Mam
iść z wami? -spytała.
-Było
by miło -odpowiedziałem.
Janeta
poszła do łazienki, a ja postanowiłem obudzić chłopaków więc wskoczyłem na
miejsce Janet i zabrałem wszystkim chłopakom poduszki, niestety to ich nie
obudziło, więc zabrałem kołdry, ale dalej nic.
-No
to czas na plac C -pomyślałem, podszedłem do śpiącego z brzegu Nialla i
wskoczyłem na nich na co wszyscy jęknęli z bólu.
-Idiota!!!
-krzykną Niall.
-Nareszcie
się obudziliście -wstałem z nich.
-Nie
możesz normalnie nas obudzić? -spytał zaspany Zayn.
-Niestety
nie -odpowiedziałem śmiejąc się.
-A
gdzie Janeta? -spytał Liam podnosząc głowę.
-W
łazience, bo za 2 godziny mamy wywiad w radiu -odpowiedziałem.
-Spoko
-odpowiedział Liam i dalej spał.
Wziąłem
poduszkę i rzuciłem w Liama ale on się nie wzruszył i w tym momencie z łazienki
wyszła Janeta owinięta ręcznikiem.
-A
czemu oni nie wstają? –spytała. -Wybaczcie ze tak w ręczniku, ale zapomniałam wziąć
ze sobą ubrań -usprawiedliwiła się.
-Co?!
Jaki ręcznik? -spytał Niall podnosząc się z łóżka.
-Do
twarzy Ci w ręczniku -odpowiedział Zayn wstając z łóżka. Chłopaki poszli do
lodówki, po chwili wstał Liam, przeszedł koło Janet, która wyciągała sobie
ubrania z szafy.
-Fajny
ręcznik -odpowiedział Liam i dołączył do chłopaków.
-Dziękuję,
mogę Ci pożyczyć jak Ci tak się podoba -zaśmiała się Janeta.
-Z
chęcią -zażartował Liam.
Janeta
wzięła ubrania i poszła do łazienki, a ja poszedłem do Louisa. Wszedłem a on
nadal spał, więc postanowiłem go obudzić ale normalnie.
-Kochanie
wstawaj zaraz mamy jechać do Radia -usiadłem koło niego i zacząłem go głaskać
po głowie, po chwili się obudził i wstał a ja mogłem iść się ubrać.
Wszyscy
się ogarnęli więc zeszliśmy na śniadanie do restauracji, niestety Janeta
musiała oddzielnie siedzieć. Po śniadaniu podjechał bus i pojechaliśmy do
radia.
W
radiu zeszło nam trochę, nawet przerwy nie mieliśmy. Dopiro po audycji dali nam
przerwę, a po niej mieliśmy odbyć wywiad który będzie puszczony w telewizji śniadaniowej.
Gdy opuściliśmy studio nagrań zaczęliśmy biec długim korytarzem. Zayn w pewnym
momencie upadł, a my biegliśmy razem, nie pierwszy raz Zayn się wywalił.
Dobiegliśmy do schodów i się zawróciliśmy, kiedy tylko zobaczyliśmy jak Janeta
ściąga buta dla Zayna. Dobiegliśmy dość szybko ale Janeta już się nim
zajmowała.
-Co
się stało? -zapytał spanikowany Liam.
-Biegłem,
potknąłem się i skręciłem kostkę, poczułem ogromny ból, Janeta zdjęła mi but,
skarpetkę wzięła moją stopę i ją zgięła przez co kość powróciła na swoje
miejsce.
-Skąd
wiedziałaś co robić ? –spytał Niall.
-Z
telewizji -zaśmiała się Janet.
-Co
się stało? -spytał spanikowany manager.
-Zayn
skręcił kostkę, jedziemy do szpitala -odpowiedział
Niall.
Ja
z Liamem wzięliśmy Zayna i ruszyliśmy w stronę schodów do wyjścia, a Janeta
wzięła rzeczy kaleki. Wyszliśmy z budynku niezauważeni i pojechaliśmy na
pogotowie. W gabinecie byliśmy wszyscy, ortopeda pogratulował Janet za
udzieloną pierwszą pomoc, po czym przeszliśmy do gipsowni gdzie zagipsował
Zaynowi nogę. Wróciliśmy do hotelu i zostawiliśmy go, a z nim został Liam i
Louis, natomiast my pojechaliśmy się powłóczyć na drugi koniec miasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz