sobota, 15 września 2012

Rozdział 26

Perspektywa Nialla


Zajechaliśmy do Hotelu przebraliśmy się w bluzy z kapturami, wygodne buty no i pojechaliśmy na drugi koniec miasta.
Włóczyliśmy się po mieście bez celu i nadszedł czas na odebrania Dominiki z lotniska.
Dojechaliśmy przed wejście gdzie czekała Dominika. Janeta rzuciła się na Dominikę.
-Ej spokojnie -odpowiedziała Dominika.
-Weź, nawet nie wyobrażasz co działo się w mojej głowie, jak ja się o ciebie bałam -odpowiedziała przytulając ją mocno.
-Ale co miało być? -spytała odrywając ją od siebie.
-No nie wiem, katastrofa lotnicza -odpowiedziała.
-Zdecydowanie za dużo oglądasz filmów katastroficznych -odpowiedziała witając się z nami.
-To co jedziemy? -spytał Harry.
-Tak. A gdzie reszta? -spytała.
-No to tak chłopaki pilnują Zayna -odpowiedziałam.
-A co, się napił ?-spytała żartobliwie.
-Nie, skręcił kostkę -odpowiedziałam spokojnie uważając na słowa.
-CO?! Jak to?
-Normalnie biegł, źle stał no i przestawiła mu się kostka, a teraz ma gips na nodze -odpowiedziałam uspokajając Dominikę.
-Byliście z tym u lekarza? –spytała, a ja pomachałem przytakująco głową.
-To co zachodzimy do restauracji? Pewnie zgłodniałaś -zaproponowałem.
-A nie lepiej zjeść w domu, bo tutaj wszyscy nas zobaczą? -zaproponowała Dominika, była zmartwiona, pewnie z powodu wypadku Zayna. Ostatecznie pojechaliśmy do Hotelu, Harry miał zagadać recepcjonistkę, aby ta nie zobaczyła Dominiki, Harry zagadał ją i mogliśmy niepostrzeżenie wejść do windy.
Weszliśmy do pokoju i ujrzeliśmy jak Zayn śpi na łóżko.
-A to złodziej, śpi na moim miejscu -powiedziała Janeta żartobliwie. Przeszliśmy do innego pokoju aby nie przeszkadzać Zaynowi.
-A jak tam było z Zaynem? -spytałem.
-Dobrze, gdy przyszliśmy do pokoju ja poszedłem do łazienki, a gdy wyszedłem on już spał -odpowiedział Liam.
-No tak, tyle się dziś wydarzyło, kostka, szpital, ból, kule -dopowiedziała Dominika.
Po chwili doszedł do nas Harry.
-Widzę że Malik przysną -uśmiechną się Harry po czym dołączył do nas.
-Ale to było od razu na świeżo nastawione, więc nic nie bolało. A pamiętasz jak na Wf też kość mi się przestawiła i jak mi facet nastawiał też mnie nic nie bolało, ale stawać na nią nie mogłam bo więzadła były pozrywane -odpowiedziała Janeta, na co wszyscy się zdziwili.
-To ty masz zerwane więzadła? -spytał Harry.
-Naderwane, mogę iść na operację ale mam nadzieję że do tego nie dojdzie bo, się panicznie boję bloku operacyjnego -odpowiedziała. -Gdyby nie te głupie więzadła teraz bym robiła karierę sportową -zaśmiała się.
-Kiedy to się wydarzyło? -spytałem.
-3 lata temu -odpowiedziała.
-Wow i tyle lat z tym żyjesz? -zdziwił się Liam.
-A miałam jakieś inne wyjście?
-Dlaczego jeszcze jej nie miałaś, w sensie operacji? -spytał Liam.
-Kolejki i wciąż rosłam -odpowiedziała.
-A teraz nie rośniesz? -spytał.
-No już raczej nie. Co jakiś czas robię badania i lekarze sprawdzają czy rosnę czy nie.
-I kiedy jedziesz na kolejne badania? -spytał Harry.
-Za miesiąc -odpowiedziała. -I wstał nasz śpioch -odpowiedziała Janeta widząc zaspanego Zayna stojącego w progu o kulach.
-Chodź siadaj Zayn -odpowiedział Harry.
-Nie, siedźcie -odpowiedział mulat.
-No co ty my już wychodzimy -odpowiedziałam wstając i patrząc na Liama, Nialla i Harrego.
-No właśnie idziemy do yy...-zaciął się Liam.
-Do siłowni -dokończyła Janeta.
-No właśnie -zgodził się Liam.
Wyszliśmy z pokoju i poszliśmy po Louisa a następnie na siłownię.

Perspektywa Dominiki


Strasznie tęskniłam za Żanetą i chłopakami, a kiedy Żaneta zaproponowała żebym przyjechała omal nie umarłam ze szczęścia. Wyleciałam z Włoch i po 2 godz. byłam na miejscu, wyszłam z lotniska i czekałam na nich przed wejściem.
Ujrzałam ich i Żaneta od razu rzuciła się na mnie i nie chciała mnie puścić, ale w końcu oderwałam się od niej i przywitałam się z chłopakami. Bardzo mnie to zdziwiło czemu Zayna nie ma, myślałam że przyjedzie, ale kiedy dowiedziałam się ze ma kostkę skręconą to chciałam go jak najszybciej zobaczyć. Przyjechaliśmy do hotelu gdzie Harry spisał się na medal. Siedzieliśmy w pokoju i rozmawialiśmy po jakimś czasie wstał nasz poszkodowany, Janeta zabrała chłopaków i się ulotnili.
-Słyszałam co się stało -odpowiedziałam. -Boli? -spytałam.
-Już nie dostałem środki przeciw bólowe i nie boli -odpowiedział siadając koło mnie na kanapie. -Miło że jesteś -odpowiedział kładąc swoją dłoń na mojej.
-Ja też się cieszę że tu jestem -odpowiedziałam przykrywając jego dłoń swoją. -A co teraz zrobicie z koncertami?
-Odbędą się tylko że będę siedział na krześle -odpowiedział.
-I koniec szaleństw -zaśmiałam się.
-Nie na długo -zaśmiał się.
Gadaliśmy, śmieliśmy się i tak zleciała najpierw godzina, później dwie i zaczęła się trzecia.
-Jest 18.00 zaraz pewnie przyjdą -powiedziałam.
-Myślisz? Bo ja nie -zaśmiał się.
Nagle do pokoju wparowała cała mokra Janeta.
-Co się stało? -spytał Zayn.
-Poszliśmy do siłowni, ale potem chłopaki zachcieli na basen więc poszłam z nimi, usiadłam na leżaku a oni się kąpali, chcieli abym i ja weszła, ale nie miałam stroju kąpielowego. Siedziałam na leżaku więc chłopaki wpadli na genialny pomysł i wepchnęli mnie do basenu z leżakiem –odpowiedziała.
-Dominika idziesz? -spytała.
-Chcesz to idź -odpowiedział Zayn.
-Jeśli ty pójdziesz to i ja -opowiedziałam uśmiechając się.
-Dobra to idziemy -odpowiedział wstając z kanapy.
Wyszliśmy z pokoju, Janeta weszła jeszcze do swojego pokoju się przebrać i po chwili zaszliśmy na basen, wszyscy byli w wodzie wraz z Janet, która wskoczyła od razu jak tylko weszliśmy na basen.
Siedzieliśmy na leżakach i dalej rozmawialiśmy tym razem o sobie. Wtem przyszedł Harry.
-Hej co robicie? -spytał niepewnie.
-Rozmawiamy -odpowiedziałam.
-A czemu się nie kąpiesz? -spytał.
-Bo dotrzymuję towarzystwa Zaynowi -odpowiedziałam.
-On sam posiedzi, zdejmuj ciuchy i wskakuj -odpowiedział.
-Nie -odpowiedziałam.
-To chodź pokażę Ci jaka jest ciepła woda -odpowiedział wyciągając rękę. -No chodź nie wrzucę cię, przecież.
-No dobra -odpowiedziałam chwytając rękę Harrego. Podeszliśmy ostrożnie do krawędzi i zamoczyłam stopę po czym Harry wepchną mnie do basenu i sam wskoczył, wynurzyłam się z wody, bluza Harrego, którą mi dał przed hotelem by mnie nie rozpoznano, ważyła z tonę i jeszcze ten rozmazany makijaż.
-Nie daruję Ci tego Harry -odpowiedziałam i zaczęłam gonić Harrego, a kiedy dogoniłam zaczęłam go topić. Wyszłam z basenu cała ociekająca wodą. Zayn zaczął się ze mnie śmiać.
-Co tak się śmiejesz? –spytałam lekko zirytowana.
Szłam w stronę Zayna, gdy się potknęłam o inny leżak i upadłam na Zayna.
-Ooo -jęknął Zayn.
-Przepraszam Zayn -przeprosiłam i zeszłam z niego.
-Wszystko jest w porządku -odpowiedział.
-Na pewno? -spytałam niepewnie.
-Tak jest już OK. -odpowiedział patrząc na siebie.
-I ty teraz jesteś mokry -zaśmiałam się.
Siedzieliśmy dość długo na basenie gdzieś tak do ok. 3 godz. po czym wszyscy się porozchodzili po pokojach, a  my zostaliśmy i palowaliśmy jak się położyć spać. No i wymyśliliśmy taki nie więcej plan, że ja śpię z chłopakami a Janeta idzie do Harrego i Louisa spać. Janeta przebrała się i poszła do Harrego, a my zostaliśmy, poszłam pod prysznic, a kiedy wyszłam Zayn już leżał w łóżko.
-Zrobiłem Ci miejsce -odpowiedział podsuwając się.
-O jak miło -uśmiechnęłam się.
Po chwili z łazienki wyszedł Niall, wskoczył pod kołdrę i usną.
Byłam zmęczona, więc położyłam się koło Zayna i zasnęłam w mgnieniu oka.

2 komentarze:

  1. świetny rozdzial juz sie nie moge doczekac nastepnego hehe pisz pisz.. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. boże boże boże !!! fajoweeee :DD sama wiesz z jakiego powodu :P hahahah pisz kolejny :DD <3

    OdpowiedzUsuń