Perspektywa Nialla
Zajechaliśmy
do Hotelu przebraliśmy się w bluzy z kapturami, wygodne buty no i pojechaliśmy
na drugi koniec miasta.
Włóczyliśmy się
po mieście bez celu i nadszedł czas na odebrania Dominiki z lotniska.
Dojechaliśmy
przed wejście gdzie czekała Dominika. Janeta rzuciła się na Dominikę.
-Ej
spokojnie -odpowiedziała Dominika.
-Weź,
nawet nie wyobrażasz co działo się w mojej głowie, jak ja się o ciebie bałam -odpowiedziała
przytulając ją mocno.
-Ale
co miało być? -spytała odrywając ją od siebie.
-No
nie wiem, katastrofa lotnicza -odpowiedziała.
-Zdecydowanie
za dużo oglądasz filmów katastroficznych -odpowiedziała witając się z nami.
-To
co jedziemy? -spytał Harry.
-Tak.
A gdzie reszta? -spytała.
-No
to tak chłopaki pilnują Zayna -odpowiedziałam.
-A
co, się napił ?-spytała żartobliwie.
-Nie,
skręcił kostkę -odpowiedziałam spokojnie uważając na słowa.
-CO?!
Jak to?
-Normalnie
biegł, źle stał no i przestawiła mu się kostka, a teraz ma gips na nodze -odpowiedziałam
uspokajając Dominikę.
-Byliście
z tym u lekarza? –spytała, a ja pomachałem przytakująco głową.
-To
co zachodzimy do restauracji? Pewnie zgłodniałaś -zaproponowałem.
-A
nie lepiej zjeść w domu, bo tutaj wszyscy nas zobaczą? -zaproponowała Dominika,
była zmartwiona, pewnie z powodu wypadku Zayna. Ostatecznie pojechaliśmy do
Hotelu, Harry miał zagadać recepcjonistkę, aby ta nie zobaczyła Dominiki, Harry
zagadał ją i mogliśmy niepostrzeżenie wejść do windy.
Weszliśmy
do pokoju i ujrzeliśmy jak Zayn śpi na łóżko.
-A
to złodziej, śpi na moim miejscu -powiedziała Janeta żartobliwie. Przeszliśmy
do innego pokoju aby nie przeszkadzać Zaynowi.
-A
jak tam było z Zaynem? -spytałem.
-Dobrze,
gdy przyszliśmy do pokoju ja poszedłem do łazienki, a gdy wyszedłem on już spał
-odpowiedział Liam.
-No
tak, tyle się dziś wydarzyło, kostka, szpital, ból, kule -dopowiedziała
Dominika.
Po
chwili doszedł do nas Harry.
-Widzę
że Malik przysną -uśmiechną się Harry po czym dołączył do nas.
-Ale
to było od razu na świeżo nastawione, więc nic nie bolało. A pamiętasz jak na
Wf też kość mi się przestawiła i jak mi facet nastawiał też mnie nic nie
bolało, ale stawać na nią nie mogłam bo więzadła były pozrywane -odpowiedziała
Janeta, na co wszyscy się zdziwili.
-To
ty masz zerwane więzadła? -spytał Harry.
-Naderwane,
mogę iść na operację ale mam nadzieję że do tego nie dojdzie bo, się panicznie
boję bloku operacyjnego -odpowiedziała. -Gdyby nie te głupie więzadła teraz bym
robiła karierę sportową -zaśmiała się.
-Kiedy
to się wydarzyło? -spytałem.
-3
lata temu -odpowiedziała.
-Wow
i tyle lat z tym żyjesz? -zdziwił się Liam.
-A miałam jakieś inne
wyjście?
-Dlaczego
jeszcze jej nie miałaś, w sensie operacji? -spytał Liam.
-Kolejki
i wciąż rosłam -odpowiedziała.
-A
teraz nie rośniesz? -spytał.
-No
już raczej nie. Co jakiś czas robię badania i lekarze sprawdzają czy rosnę czy
nie.
-I
kiedy jedziesz na kolejne badania? -spytał Harry.
-Za
miesiąc -odpowiedziała. -I wstał nasz śpioch -odpowiedziała Janeta widząc
zaspanego Zayna stojącego w progu o kulach.
-Chodź
siadaj Zayn -odpowiedział Harry.
-Nie,
siedźcie -odpowiedział mulat.
-No
co ty my już wychodzimy -odpowiedziałam wstając i patrząc na Liama, Nialla i Harrego.
-No
właśnie idziemy do yy...-zaciął się Liam.
-Do
siłowni -dokończyła Janeta.
-No
właśnie -zgodził się Liam.
Wyszliśmy
z pokoju i poszliśmy po Louisa a następnie na siłownię.
Perspektywa Dominiki
Strasznie
tęskniłam za Żanetą i chłopakami, a kiedy Żaneta zaproponowała żebym
przyjechała omal nie umarłam ze szczęścia. Wyleciałam z Włoch i po 2 godz.
byłam na miejscu, wyszłam z lotniska i czekałam na nich przed wejściem.
Ujrzałam
ich i Żaneta od razu rzuciła się na mnie i nie chciała mnie puścić, ale w końcu
oderwałam się od niej i przywitałam się z chłopakami. Bardzo mnie to zdziwiło
czemu Zayna nie ma, myślałam że przyjedzie, ale kiedy dowiedziałam się ze ma
kostkę skręconą to chciałam go jak najszybciej zobaczyć. Przyjechaliśmy do
hotelu gdzie Harry spisał się na medal. Siedzieliśmy w pokoju i rozmawialiśmy po
jakimś czasie wstał nasz poszkodowany, Janeta zabrała chłopaków i się ulotnili.
-Słyszałam
co się stało -odpowiedziałam. -Boli? -spytałam.
-Już
nie dostałem środki przeciw bólowe i nie boli -odpowiedział siadając koło mnie na
kanapie. -Miło że jesteś -odpowiedział kładąc swoją dłoń na mojej.
-Ja
też się cieszę że tu jestem -odpowiedziałam przykrywając jego dłoń swoją. -A co
teraz zrobicie z koncertami?
-Odbędą
się tylko że będę siedział na krześle -odpowiedział.
-I
koniec szaleństw -zaśmiałam się.
-Nie
na długo -zaśmiał się.
Gadaliśmy,
śmieliśmy się i tak zleciała najpierw godzina, później dwie i zaczęła się
trzecia.
-Jest
18.00 zaraz pewnie przyjdą -powiedziałam.
-Myślisz?
Bo ja nie -zaśmiał się.
Nagle
do pokoju wparowała cała mokra Janeta.
-Co
się stało? -spytał Zayn.
-Poszliśmy
do siłowni, ale potem chłopaki zachcieli na basen więc poszłam z nimi, usiadłam
na leżaku a oni się kąpali, chcieli abym i ja weszła, ale nie miałam stroju
kąpielowego. Siedziałam na leżaku więc chłopaki wpadli na genialny pomysł i
wepchnęli mnie do basenu z leżakiem –odpowiedziała.
-Dominika
idziesz? -spytała.
-Chcesz
to idź -odpowiedział Zayn.
-Jeśli
ty pójdziesz to i ja -opowiedziałam uśmiechając się.
-Dobra
to idziemy -odpowiedział wstając z kanapy.
Wyszliśmy
z pokoju, Janeta weszła jeszcze do swojego pokoju się przebrać i po chwili
zaszliśmy na basen, wszyscy byli w wodzie wraz z Janet, która wskoczyła od razu
jak tylko weszliśmy na basen.
Siedzieliśmy
na leżakach i dalej rozmawialiśmy tym razem o sobie. Wtem przyszedł Harry.
-Hej
co robicie? -spytał niepewnie.
-Rozmawiamy
-odpowiedziałam.
-A
czemu się nie kąpiesz? -spytał.
-Bo
dotrzymuję towarzystwa Zaynowi -odpowiedziałam.
-On
sam posiedzi, zdejmuj ciuchy i wskakuj -odpowiedział.
-Nie
-odpowiedziałam.
-To
chodź pokażę Ci jaka jest ciepła woda -odpowiedział wyciągając rękę. -No chodź
nie wrzucę cię, przecież.
-No
dobra -odpowiedziałam chwytając rękę Harrego. Podeszliśmy ostrożnie do krawędzi
i zamoczyłam stopę po czym Harry wepchną mnie do basenu i sam wskoczył,
wynurzyłam się z wody, bluza Harrego, którą mi dał przed hotelem by mnie
nie rozpoznano, ważyła z tonę i jeszcze ten rozmazany
makijaż.
-Nie
daruję Ci tego Harry -odpowiedziałam i zaczęłam gonić Harrego, a kiedy
dogoniłam zaczęłam go topić. Wyszłam z basenu cała ociekająca wodą. Zayn zaczął
się ze mnie śmiać.
-Co
tak się śmiejesz? –spytałam lekko zirytowana.
Szłam
w stronę Zayna, gdy się potknęłam o inny leżak i upadłam na Zayna.
-Ooo
-jęknął Zayn.
-Przepraszam
Zayn -przeprosiłam i zeszłam z niego.
-Wszystko
jest w porządku -odpowiedział.
-Na
pewno? -spytałam niepewnie.
-Tak
jest już OK. -odpowiedział patrząc na siebie.
-I
ty teraz jesteś mokry -zaśmiałam się.
Siedzieliśmy
dość długo na basenie gdzieś tak do ok. 3 godz. po czym wszyscy się
porozchodzili po pokojach, a my zostaliśmy i palowaliśmy jak się położyć spać.
No i wymyśliliśmy taki nie więcej plan, że ja śpię z chłopakami a Janeta idzie
do Harrego i Louisa spać. Janeta przebrała się i poszła do Harrego, a my
zostaliśmy, poszłam pod prysznic, a kiedy wyszłam Zayn już leżał w łóżko.
-Zrobiłem
Ci miejsce -odpowiedział podsuwając się.
-O
jak miło -uśmiechnęłam się.
Po
chwili z łazienki wyszedł Niall, wskoczył pod kołdrę i usną.
Byłam
zmęczona, więc położyłam się koło Zayna i zasnęłam w mgnieniu oka.
świetny rozdzial juz sie nie moge doczekac nastepnego hehe pisz pisz.. :P
OdpowiedzUsuńboże boże boże !!! fajoweeee :DD sama wiesz z jakiego powodu :P hahahah pisz kolejny :DD <3
OdpowiedzUsuń