wtorek, 25 września 2012

Rozdział 30

Perspektywa Janet


Obudziłam się i od razu wstałam, choć trochę się namęczyłam aby nikogo nie obudzić, bo spałam w środku. Z jednej strony spał Zayn a z drugiej Niall. Wstałam i weszłam do salonu a tam zobaczyłam jak Liam sprząta, była zszokowana bo chłopaki mi mówili że Liam nie sprząta tylko bałagani a tu proszę.
Szybko ogarnęłam się i pomogłam dla Liama, później narobiliśmy hałasu i obudziliśmy wszystkich.
Ostatnie chwile w pokoju były bardzo zabawne i bolesne dla niektórych.
W końcu nadszedł czas opuszczenia hotelu.
Jechaliśmy dość długo, ale się nie nudziłam bo pisałam z Leną i doszłyśmy do wniosku że zostaniemy jeszcze na jedną noc. Dodatkowo napisał do mnie Tomek kiedy po nas wyjechać, zasmucił się kiedy dowiedział, że jeszcze zostajemy na jedną noc, obiecałam mu to wszystko wynagrodzić.
Pisałam smsy i czas jakoś szybciej zleciał. Wjechaliśmy na podjazd przed domem, wysiadłam i od razu uśmiech mi się pojawił na twarzy. Nie mogłam się doczekać kiedy do niego wejdę.
Wzięliśmy walizki i weszliśmy do domu, Harry, Louis i Liam zanieśli nasze walizki na górę, ja poszłam do kuchni, aby coś przekąsić, ale zobaczyłam ze w lodówce nic nie ma.
-Zrobiła bym coś do jedzenia ale nic nie ma więc, pójdę na zakupy z Dominiką ale brak gotówki -oznajmiłam opierając się o futrynę.
-Ahm... -oznajmił Mulat i wyciągną portfel z kieszeni, dał pieniądze dla Dominiki.
-Proszę-odpowiedział podając 100£ dla Dominiki.
-Nie za dużo? -zapytałam.
-A co będę żałował -zaśmiał się.
-Dobra to idziemy -zwróciła się do mnie po polsku Dominika.
-Cześć -dodałam i zniknęłyśmy za ścianą.
Dominika wzięła torbę i wyszłyśmy z  domu. Po paru minutach byłyśmy już pod Lidlem, weszłyśmy do sklepu z koszykiem i pakowałyśmy do niego wszystkie potrzebne rzeczy. Podjechałyśmy do kasy z pełnym koszykiem i wyłożyłyśmy nasze "skromne zakupy" na taśmę.
zapłaciłyśmy i wyszłyśmy. Z pełnymi torbami szłyśmy w stronę domu, po 10 minutach doszłyśmy na miejsce. Weszłyśmy do środka i od razu poszłyśmy do kuchni.
-Dobra ja już rozłożę zakupy, a ty idź do chłopaków, naciesz się nimi bo ty dziś jedziesz.
-A ty dziś nie jedziesz? -spytała.
-O właśnie muszę bilety przebukować dzięki że mi przypomniałaś, muszę z Leną się spotkać i przebukować. Tak, zdecydowałam z Leną że jutro jedziemy –odpowiedziałam.
-Co tam dziewczyny? -przyszedł cały roześmiany Niall.
-Dobrze a czemu ty taki szczęśliwy? -spytała Dominika.
-To bo mamy taką świetną pogodę -odpowiedział.
-Aham... rozumiem -dodałam kończąc rozpakowywać zakupy.
Nagle zadzwonił do mnie telefon, wyszłam z kuchni i poszłam na schody.
-Hej Żaneta, jesteś już w Brystol? -spytała Lena.
-Hej Lenuś, tak jestem -odpowiedziałam.
-To czemu nie zadzwoniłaś do mnie Żanetko?
-No przepraszam Cię Lenuś ale nie mogłam, byłam zajęta -odpowiedziałam.
-Ok wybaczam Ci –odpowiedziała. -Jestem blisko ciebie, wyjdziesz po mnie? Jestem koło tego naszego parku -dodała, nie czekając na moją odpowiedź pożegnała się i rozłączyła.
Wstałam ze schodów i poszłam oznajmić Dominice ze idę po Lenę.
-Domiś wychodzę po Lenę, ok? -spytałam zakładając buty.
-Ok. -odpowiedziała uśmiechając się.
-Domiś? -powtórzył Niall.
-Nie mów tak do niej, ja tylko mogę tak do niej mówić i nikt inny -odpowiedziałam śmiejąc się.
-Ok. Coś dużo masz tych imion -odpowiedział i zwrócił się do Dominiki.
-Dlaczego? -spytała.
-Dominika, Dominic, Domiś czy o czymś zapomniałem? -spytał.
-Tak koleżanki ze szkoły mówię na mnie Doma.
-Dobra ja lecę zaraz wracam -wparowałam do kuchni i dałam dla Nialla i Dominiki buziaka i uciekłam. Wyszłam z domu a przed bramą stała Lena.

2 komentarze:

  1. bardzo fajny rozdzial:) jestem ciekawa jaka bedzie z janeta i harrym... :p ale rozdzial super:)

    OdpowiedzUsuń
  2. tak tak tak tak tak tak tak tak chce !!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń