poniedziałek, 17 września 2012

Rozdział 27

Perspektywa Janet


Obudziłam się o 8.00, poczułam że jest mi ciężko obróciłam głowę i ujrzałam nawalającego się na mnie Harrego. Wstałam i po cichu wyszłam z pokoju, weszłam do mojego pokoju za pomocą klucza. Zayn spał całą noc z nogą w górze, bardzo mu współczuję wiem jak jest nie wygodnie spać cała noc w tej samej pozycji. Niall i Liam spali przytulani do siebie.
Z łazienki wyszła Dominika ubrana i umalowana.
-Już wstałaś? –zapytała szepcząc Dominika.
-Ale się nie wyspałam –odpowiedziałam przeciągając się.
-No to tak jak ja. Całą noc Liam i Niall wpychali mnie w Zayna -odpowiedziała.
-Ja miałam nie wiele lepiej spałam z brzegu i Louis nawalał się na Harrego, a Harry na mnie. Wszystko mnie boli.
-To idź zażyj relaksu w wannie z hydromasażem. Mówię ci jest czadersko –odpowiedziała z uśmiechem Dominika.
-Zachęciłaś mnie –uśmiechnęłam się, po czym Dominika poszła do salonu, a ja do szafy. Po relaksującej kąpieli wyszłam z łazienki ubrana i dodatkowo delikatnie się umalowałam.
Skierowałam się do mojej walizki, wyjęłam z niej malutką paczuszkę i dosiadłam się do Dominiki.
-Mam coś dla ciebie –oznajmiłam i dałam jej paczuszkę.
-Co to? -spytała biorąc do ręki paczuszkę.
-Otwórz –oznajmiłam z uśmiechem czekając na jej reakcję.
Dominika otworzyła i wyjęła z niej notatnik.
-To jest mój notatnik, który stworzyłam na potrzeby porozumiewania się z chłopakami, sądzę że tobie lepiej się przyda niż mi -zaśmiałam się. -Tutaj masz wszystko co jest potrzebne do rozmawiania -dodałam.
-Dziękuję -odpowiedziała przytulając mnie.
-Nie ma za co, teraz już nie będziesz się zacinała -uśmiechnęłam się.
-Jesteś wielka, dziękuję -powtórzyła i przytuliła mnie jeszcze raz.
-Co tam słychać we Włoszech? –spytałam po chwili ciszy.
-Matt ma mój numer i pisze cały czas -odpowiedziała.
-Na prawdę? Zayn wie? -spytałam po angielsku.
-Nic, nie wie.
-O czym gadacie? -spytał wchodząc do pokoju Zayn.
-Długo tam stałeś? -spytałam.
-Nie, ale wystarczając długo aby usłyszeć, że coś szepczecie -odpowiedział siadając na kanapie koło Dominiki.- To o czym gadałyście? -spytał ponownie.
-Yyy... o niczym ważnym -odpowiedziałam.
-No a dla mnie ważne -odpowiedzieć.
-Poznałam takiego kolesia na imprezie, Matta, ale to dawno było kiedy Janeta przyjechała do mnie i teraz on zdobył mój numer i pisze do mnie -odpowiedziała wtedy Zayn spoważniał. -Dlatego nie chciałam Ci tego powiedzieć, bałam się że źle o mnie pomyślisz -odpowiedziała.
-Ale wszystko jest Ok. –odpowiedział i uśmiechnął się do Dominiki.
Prawie na kanapie zasypiałam, więc położyłam się na łóżku obok chłopaków i dospałam tą noc.
Gdy się obudziłam, doznałam szoku. Nikogo w pokoju nie było, poczułam się jak Kevin gdy został sam w domu.
Wstałam i weszłam do salonu, na stoliku leżała kartka.

Tak słodko spałaś, że nie chcieliśmy cię budzić, jesteśmy w SPA
Twój Harry :*

 Wyszłam z pokoju zamykając go za sobą, zjechałam windą na dół i skierowałam się do restauracji, po śniadaniu na które załapałam się w ostatniej chwili, poszłam do SPA. Znalazłam Dominikę, leżała na stole do masażu.
-Wreszcie kogoś znalazłam -odpowiedziałam.
-Chodź wiesz jak się odprężysz? To jest lepsze niż hydromasaż -odpowiedziała.
-Dobra zaraz wracam -odpowiedziałam i poszłam do przebieralni, po chwili wróciłam na salę i położyłam się na stole blisko Dominiki. Z masażu poszłyśmy na kąpiel błotną i gorące kamienie, a potem do kosmetyczek i na maseczki.
Spędziłyśmy świetnie czas, nie chciałam w ogóle stamtąd wychodzić, ale trzeba było chłopaków znaleźć. Podobno poszli na siłownię.
Weszłyśmy tam lecz nie znalazłyśmy chłopaków tylko kartkę.

Przepraszamy musieliśmy jechać z naszym managerem, bawcie się dobrze. Możecie zaszaleć. Wrócimy nie długo
 One Direction ;)

Wyszłyśmy z siłowni i poszłyśmy na górę wziąć torebki i ruszyć w miasto. Jak szaleć to szaleć.
Zeszłyśmy na parter i wyszłyśmy z Hotelu, skierowałyśmy się na miasto, chodziłyśmy po butikach, ale nic nam się nie podobało. Zrezygnowane wymyśliłyśmy, że pojedziemy do Leny. Cholernie za nią tęskniłam.
W ostatniej chwili zdążyłyśmy na autobus, kupiłyśmy bilety i usiadłyśmy na samym tyle. Energia nas rozpierała, wyjęłam aparat i robiłam zdjęcia dla Dominiki, która robiła śmieszne miny, a ona dla mnie.
Wreszcie dojechałyśmy do Bristol, ucieszyłam się, nawet bardzo z tego że zobaczę Lenę. Złapałam taxi, podałam adres i po chwili byłyśmy przed mieszkaniem Leny. Zadzwoniłam dzwonkiem i otworzyła nam Lena.
-Hej wchodźcie do środka -odpowiedziała szczęśliwa Lena. -Wiesz jak się za tobą stęskniłam, ledwie Cię nie było 4 dni a ja już tęskniłam jakby Cię nie było 4 lata -zaśmiała się.
-Ja tak samo –odpowiedziałam tuląc się do niej. -A jak się czujesz? –spytałam się.
-Dobrze, brzuch rośnie -zaśmiała się gładząc brzuch.
-Ale świetnie wyglądasz, ciąża do ciebie pasuje -dodała Dominika.
-Haha... Dziękuję.
-A gdzie Marcel? -spytałam.
-Poszedł do sklepu -oznajmiła. -A wiesz że Gośka urodziła? -odpowiedziała z mega bananem na twarzy.
-Tak? -Zachwyciłam się. –No to super, wszystko w porządku? -zapytałam.
-Dobrze, mała dostała 9 punktów, urodziła naturalnie i niedługo wychodzi bo maleńka jest zdrowa -odpowiedziała.
-O to trzeba ją odwiedzić.
-No tak już mamy zaproszenie żebyśmy wpadały zobaczyć małą Camille.
-A Gośka wie że ty jesteś... no wiesz w ciąży? -spytałam.
-Jeszcze nic nie wie -odpowiedziała. -Boje się jej powiedzieć -dodała.
-Rozumiem -odpowiedziałam.
Po chwili wszedł Marcel.
-Hej kochanie -odpowiedział i po chwili go zatkało.
-Żaneta? Co ty tutaj robisz? Nie miałaś być w Londynie? -odpowiedział przytulając mnie, a następnie Dominikę.
-Miałyśmy no i jesteśmy, ale przyjechałyśmy do was w odwiedziny -zaśmiałam się. -No chyba, że nie chcecie to się zabieramy –odpowiedziałam żartobliwie.
-No co ty, zostańcie -odpowiedział.
Bawiliśmy się razem świetnie, lecz Marcel musiał nas opuścić, ponieważ zadzwonili do niego ze szkoły musiał jechać tam by cos załatwić.
Wyszłyśmy z Leną na miasto i poszłyśmy do naszego kochanego centrum Handlowego, ja kupiłam sobie buty i koszulę, Dominika buty i  kostium  kąpielowy, a Lena bokserkę,  trzy bluzki i koszulę po czym wróciłyśmy do domu. W czasie powrotu pogadałam jeszcze trochę z Harrym przez telefon, bo był ciekaw co robimy, zdziwił się że pojechałyśmy odwiedzić Lenę.
-Ej dziewczyny wiecie co, ja bym wpadła na chwilkę do domu -dobiegłam do dziewczyn.
-Po co? -spytała Dominika.
-Tak po prostu -zaśmiałam się.
-No dobra, to idziemy czy nie? -spytała Dominika.
-Idziemy -odpowiedziała Lena.
I ruszyliśmy w stronę domu. Gdy doszłyśmy do naszej ”posiadłości” wyłączyłam czujniki, alarmy itp. i weszłyśmy do środka. Lena z Dominiką od razu poszły do salonu i rzuciły się na kanapę.
-Wiecie co dziewczyny ja bym jeszcze odwiedziła studio tatuaży -odpowiedziałam siadając na fotelu.
-Po co? -spytała Lena.
-Mam ochotę na zrobienie czegoś głupiego –odpowiedziałam z zadumą.
-No to ok, ja też bym zrobiła coś głupiego -dodała Dominika.
-Dobra to idziemy -dodała Lena.
Wyszliśmy z kompresu zamykając go i włączając to co wcześniej wyłączyłam.
Po 15 min. byłyśmy przed studiem tatuaży weszłam i wypatrzyłam tatuażystę, dokładnie tego samego co wykonywał poprzedni tatuaż.
-Dzień dobry -przywitałam się.
-Oo.. Dzień dobry.
-Chciałabym tatuaż -odpowiedziałam. -Motyw złamanego serca ale zszytego-odpowiedziałam.
-O to coś nowego -odpowiedział.
-Ja też bym chciała –wtrąciła Dominika.
-Dobrze niech Pani się zastanowi co by chciała, a ja na razie zajmę się Panią –wskazał na mnie.
Dominika zrobiła sobie napis po elficku z Władców Pierścieni.
Wyszłyśmy z salonu po czym Lena odprowadziła nas na autobus i wróciła do domu, a my czekałyśmy na autobus. Po 15 min. przyjechał autobus, weszłyśmy kupiłyśmy bilety i usiadłyśmy na wolne miejscu. Nie zdążyłyśmy usiąść i zadzwonił mój telefon na wyświetlaczu ukazał się Niall.
-Hej, jesteście w hotelu? -spytał.
-Nie jeszcze nie, dopiero wracamy -odpowiedziałam. -A wy gdzie jesteście? -spytałam.
-W studiu, z Justinem Biberem -odpowiedział podekscytowany.
-Aha -odpowiedziałam z pogardą.
-Coś nie tak? -spytał.
-Nie nic, myślałam że wy go nie lubicie, podobnie jak ja -odpowiedziałam.
-Może dlatego że go nie znasz -odpowiedział. -Będziesz miała okazję go poznać bo dziś urządza takie mini party –odpowiedział równie podekscytowany.
-O której? -spytałam.
-Yyy... o 18.00 -odpowiedział.
-Ok. –odpowiedziałam obojętnie. –Co robi reszta chłopaków? -spytałam.
-Zayn siedzi i pisze smsy, Liam gada z Daniell i chyba nawet się kłócą, Harry gada z Biberem, a Louis jak to Louis ma swój świat -odpowiedział.
-A ty rozmawiasz ze mną, bo Harry zabrał Ci Bibera? -spytałam.
-Tak -odpowiedział pociągając nosem.
-Haha... Biedny -odpowiedziałam. -Dobra to się zobaczymy w hotelu, pa -pożegnałam się i rozłączyłam.

3 komentarze:

  1. no kochana świetne masz te rozdziały wiesz.. :P? juz sie kolejnego nie moge doczekać hehe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski rozdział! Nie mogę się doczekać następnego! :D Zapraszam do mnie
    http://true-directioner-forever.blogspot.com/ :P

    OdpowiedzUsuń
  3. <33
    Świetny :* czekam na następny :**

    OdpowiedzUsuń