piątek, 17 sierpnia 2012

Rozdział 14



Perspektywa Żanety


Na imprezie tańczyłam ze wszystkimi, napiłam się dość dużo, ale za mało aby nic nie pamiętać. Za to nie mogę tego powiedzieć o reszcie towarzystwa no może oprócz Daniel i Eleonor, w połowie imprezy Liam z Louisem ledwo chodzili, więc dziewczyny pojechały z nimi do domu. O 02.21 wyszliśmy z klubu i kierowaliśmy się do domu.
Szłam z Harrym, Leną i Marcelem, a Dominika z Zaynem tuż za nami.
-Widziałaś jak Dominika z Zaynem tańczyła? -spytała mnie Lena.
-No widziałam a potem się całowali w naszej loży -zaśmiałam się.
Po chwili dołączyli do nas Dominika z Zaynem ledwo trzymając się na nogach i szliśmy już dalej razem śmiejąc się na cała okolicę, byliśmy już bardzo blisko domu.
Weszliśmy do domu, Lena miała spać w pokoju Liama ale wyszło tak że Daniel z Liamem nocowali w kompresie choć mieli iść do Daniel. Ale poradziłam coś na to i powiedziałam że Lena z Marcelem będą spać w garderobie chłopaków na materacu.
Wszyscy porozchodzili się do pokojach a ja usiadłam na kanapie z kubkiem herbaty,  razem z mną przysiadł Harry, który był mocno piany, dlatego długo nie posiedziałam musiałam mu pomóc iść do łóżka,  pomogłam mu również się rozebrać. Harry spał a ja poszłam się ogarnąć i się przebrać w piżamkę no i poszłam spać.

Perspektywa Dominiki


Pamiętam tylko jak weszliśmy do klubu i zaczęliśmy pić i to dużo, a potem taniec  z Zaynem i dalej nic, wszyscy podobnie oprócz Żanety, ona jak zwykle pamiętała wszystko, a ja piłam z nią równo to samo, a potem jeszcze piła z chłopakami.
Wszyscy powstawali do 13.00 tylko nie Żaneta.
Była 13.24 z góry zeszła Janeta zaspana, ubrana dość luźno tak jak wszyscy.
-O jeny zaspałam -zaśmiała się Janeta.
-To nic, o której poszłaś spać? -zapytałam.
-Poszłam o 03.00 musiałam wszystkich położyć do łóżek, otulić kołderką i bajeczkę opowiedzieć -zaśmiała się. -Jesteście godni? -spytała.
-Nie -wszyscy kręcili głowami.
-To dobrze bo nie wiem co zrobić na śniadanie -uśmiechała się.
Siedzieliśmy w salonie i słuchaliśmy Vivy , niektórzy "leczyli" się od rana browarem. Nagle zadzwonił mój telefon, na ekranie wyświetlił się numer mojej cioci wzięłam telefon i wyszłam na taras.

Perspektywa Janety


Dominika poszła na taras by odebrać telefon a ja poszłam do kuchni po sok a za mną wyszła Lena. Zawsze gdy rozmawiałam z Leną, Dominiką, Marcelem mówiłam z nimi po Polsku bo nie wszyscy dobrze mówią po angielsku.
-Wiesz co muszę z tobą porozmawiać -odpowiedziała.
-Tak, co się stało? -odpowiedziałam.
-Zaraz drugi miesiąc wakacji i do tego za tydzień ślub Kingi -odpowiedziała.
-A no faktycznie, to może zrobimy tak że jutro pójdziemy popatrzeć sukienek i prezentu.
-No to ok. -odpowiedziała po czym wróciła do chłopaków i Daniel.
Wzięłam szklankę z sokiem i wbiłam na kanapę.
-Ooo... dzięki za sok -odpowiedział Liam biorąc mój sok.
Spojrzałam na niego krzywo.
-A jak tam Liam było w nocy? -spytałam.
-A weź masakra, cały czas siedział w łazience i wymiotował -odpowiedziała Daniel.
-Wiem, słyszałam jak tylko wodę spuszczałeś -odpowiedziałam z chytrym uśmiechem.
Zayn poszedł na taras a ja dołączyłam do niego.
Wyszłam na taras by porozmawiać z Zaynem, poczęstował mnie szlugiem.
-Nie wiedziałem że palisz -odpowiedział nieco zdziwiony.
-Z byle kim nie palę -odpowiedziałam uśmiechając się.
-Czuję się zaszczycony -odpowiedział uśmiechając się.
Zapalił mi szluga przez chwilę nic nie mówiliśmy a on tylko patrzył się na Dominikę jak rozmawiała przez telefon.
-Podoba Ci się Dominika? -spytałam.
-Ona jest inna, inna niż Perrie. Dominika jest taka normalna, naturalna i to mnie do niej ciągnie, a Perrie zachowuje się za bardzo dziewczęca, a jak widzi kałużę to omija ją jak tylko może, bo pomoczy swoje buty.
-Rozumiem -oznajmiłam. -To staraj się o nią -odpowiedziałam.
Przyszła do nas Dominika a Zayn uśmiechnął się tylko do mnie. Wzięłam ostatniego bucha po czym zgasiłam papierosa i weszłam do środka gdzie Liama, Daniel, Nialla, Leny i Marcela nie było.
-Gdzie reszta? -spytałam siadając koło Harrego.
-Poszli do sklepu po browary a Daniel już musiała wracać -oznajmił. -Paliłaś? -spytał.
-Ja?! Emm... może... -odpowiedziałam spuszczając głowę.
Harry spojrzał na mnie surowym wzrokiem.
-Ale za to wiem że Zayn bardzo, bardzo lubi Dominikę a Dominika go-odpowiedziałam patrząc w oczy Harrego.
-No dobra tym razem Ci odpuszczę, nie pozwolę aby taka piękna dziewczyna jak ty paliła papierosy.
-Ale ja nie palę papierosów -oznajmiłam.
-A dziś to co było? -spytał oburzony.
-Zapaliłam z Zaynem bo musiałam z niego wyciągnąć czy czuje to samo do Dominiki, a nic innego mi do głowy nie przyszło w tym momencie -odpowiedziałam oburzona wstając z kanapy.
-Ok, wierzę Ci -odpowiedział oburzony wstając z kanapy i wychodząc z salonu.
Usiadłam na kanapie po czym włączyłam jakiś film i zaczęłam się śmieć z naszej "kłótni", pomyślałam jak to musiało wyglądać z innej perspektywy.
Przyszedł i usiadł koło mnie Harry po czym zaczął się śmiać razem ze mną.
Dominika weszła z Zaynem i zdziwili się.
-Czemu się śmiejecie? -spytała.
-Nie ważne -odpowiedziałam próbując powstrzymać śmiech ale po chwili znowu zaczęłam się śmiać. -Przyszli nasze zguby -odpowiedział Zayn.
-Hej -przywitał się Niall wskakując na fotel. Ale po chwili wyszedł z pokoju.
-Co im? -spytał.
-Nie wiem -odpowiedział Zayn.
-Może czegoś się naćpali?
-Może, dobra macie browary? -spytał.
-No jasne -odpowiedział blondas pokazując torby z piwem.
Wyszłam z salonu już opanowana i dołączyłam do innych.
-Coś piłaś, wąchałaś? -spytał Niall biorąc mnie za barki i patrząc w oczy.
-Co?! A... już rozumiem, wy o tym śmianiu się. To nic -odpowiedziałam.
-Na pewno?
-Tak -oznajmiłam.
Wszyscy przeszliśmy do ogrodu i tam świetnie się bawiliśmy.
Jest 19.00 siedzimy wszyscy w salonie.
-Co robimy dziś? -spytała Lena.
-Nie wiem taki piękny wieczór, trzeba to wykorzystać -oznajmiłam.
-Może ognisko? -zaproponowała Dominika.
-Oo... i to jest pomysł -odpowiedział Harry.
-Dobra Niall chodź idziemy do sklepu -odpowiedziałam.
-Czemu ja? -spytał Niall.
-No bo kto jest takim żarłokiem jak nie ty -odpowiedziałam.
-No dobra -odpowiedział.
-Dobra to my idziemy a wy szykujcie noc piżamową przy ognisku -odpowiedziałam wkładając buty pasujące do mojej stylizacji, wzięłam jeszcze torebkę i wyszłam w towarzystwie Nialla.
Niall oznajmił że jedziemy samochodem bo ma prawko, byłam bardzo ciekawa jak jeździ więc się zgodziłam. Pojechaliśmy do sklepu wzięliśmy koszyk i zaczęliśmy wybierać potrzebne rzeczy na ognisko. Po 15 min. chodzenia po sklepie wyszliśmy z zakupami.

Perspektywa Harrego


Kiedy Janeta wyszła z Niallem po zakupy my zaczęliśmy przygotowania do ogniska, każdy miał przydzielone zadanie Liam miał za zadanie rozpalić ognisko Dominika, Daniel i Lena miały przygotować coś do jedzenia, ja miałem ogarnąć koce a Zayn jakieś patyki. Wszystko było gotowe tylko czekaliśmy na Nialla i Janet.
-Gdzie oni są? -spytałem sam do siebie patrząc przez okno. Nagle pod nasz dom podjechało auto Nialla. Janeta weszła z zakupami i od razu skierowała się do kuchni gdzie była reszta dziewczyn po paru minutach dziewczyny zaczęły znosić już jedzenie na podwórko gdzie wszystko było już gotowe.
Wszyscy się zebraliśmy i zaczęliśmy naszą imprezę wszyscy zjedli i zaczęliśmy tańczyć do muzyki z iphona  podłączonego do głośników. Wszyscy tańczyli, pili i jedli.
Była 21.00 leżałem na trawie i patrzyłem w niebo przyszła do mnie Janeta.
-Biedny Liam -oznajmiła siadając koło mnie
-Co się stało? -spytałem podnosząc się.
-Znowu wymiotuje -oznajmiła.
-Aa.. to u niego normalka, a zaraz ma wpaść Louis z Eleonor.
-Fajnie -oznajmiła.
-Janeta!!! -krzyczała Daniel.
-Co tam? -odpowiedziała.
-Lena się źle czuje -wykrzyczała Daniel.
-Już idę -krzyknęła i wstała. -Nie dadzą mi odpocząć -odpowiedziała i poszła do Leny.
A ja powróciłem do patrzenia w niebo, zobaczyłem spadającą gwiazdę i pomyślałem życzenie. Po chwili przyjechał Louis z Eleonor, więc poszedłem się z nimi przywitać.
-Witaj Louis -przytuliłem się do niego.
-Hej Harry -przywitała się Eleonor.
-A no tak... Hej -zrobiło mi się głupio. -Zapraszam dalej na party hard -zaśmiałem się.
-Jak to "Party Hard"? -zdziwił się.
-Liam i Lena już wymiękli -oznajmiłem.
-Witajcie przyszedł Zayn i przywitał się z Louisem i Eleonor. Po chwili przyszła Dominika i zabrała Zayna spać no i oczywiście przeprosiła za jego zachowanie.
Poszliśmy się bawić przy muzyce i ognisku.


Perspektywa Janet


Kiedy Daniel zawołała mnie bo Lena się strasznie źle czuła pobiegłam sprawdzić, gdy weszłam do łazienki akurat wymiotowała w łazience na dole.
-Dużo wypiłaś? -spytałam.
-Nie właśnie nie, tylko jedno piwo -oznajmiła spuszczając wodę.
-Może się czymś zatrułaś?
-Może -odpowiedziała.
-Chodź pójdę z tobą do pokoju -wstałam z podłogi i wyciągnęłam rękę.
-Dobra -wzięła moją rękę.
Poszłyśmy na górę do garderoby w której spała Lena z Marcelem, pogadałam z nią trochę po czym zasnęła a ja wyszłam z pokoju, szłam korytarzem i ujrzałam uchylone drzwi do pokoju Liama więc zajrzałam. Weszłam i ujrzałam jak Daniel siedzi przy Liamie i czeka aż zaśnie.
-Śpi? -spytałam szeptem.
-Tak -oznajmiła.
-Wracasz ze mną czy zostajesz? -spytałam.
-Wiesz co ja mam jutro rano próbę i muszę odpocząć, zostaje -oznajmiła.
-Ok.
Wyszłam z pokoju Liama i wróciłam do wszystkich Zayna nie ma tylko Dominika siedzi z Eleonor a Harry z Niallem i Louisem siedzieli i rozmawiali, dołączyłam do dziewczyn i zaczęłyśmy rozmawiać.
Była 00.00 Eleonor z Louisem poszli do domu i Harrego pokoju a ja z Harrym, Dominiką, Niallem spaliśmy na zewnątrz w śpiworach wokoło ogniska.

4 komentarze:

  1. super! czekam na kolejny rozdział;***
    Zapraszam do sb:
    http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. oł ciekawie.
    Podoba mi się. ;D
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzoo fajny blog. czekam na kolejne rozdziały :*

    OdpowiedzUsuń