Perspektywa Żanety
Na
imprezie tańczyłam ze wszystkimi, napiłam się dość dużo, ale za mało
aby nic nie pamiętać. Za to nie mogę tego powiedzieć o reszcie towarzystwa no
może oprócz Daniel i Eleonor, w połowie imprezy Liam z Louisem ledwo chodzili,
więc dziewczyny pojechały z nimi do domu. O 02.21 wyszliśmy z klubu i
kierowaliśmy się do domu.
Szłam
z Harrym, Leną i Marcelem, a Dominika z Zaynem tuż za nami.
-Widziałaś
jak Dominika z Zaynem tańczyła? -spytała mnie Lena.
-No
widziałam a potem się całowali w naszej loży -zaśmiałam się.
Po
chwili dołączyli do nas Dominika z Zaynem ledwo trzymając się na nogach i
szliśmy już dalej razem śmiejąc się na cała okolicę, byliśmy już bardzo blisko
domu.
Weszliśmy
do domu, Lena miała spać w pokoju Liama ale wyszło tak że Daniel z Liamem
nocowali w kompresie choć mieli iść do Daniel. Ale poradziłam coś na to i
powiedziałam że Lena z Marcelem będą spać w garderobie chłopaków na materacu.
Wszyscy
porozchodzili się do pokojach a ja usiadłam na kanapie z kubkiem herbaty, razem z mną przysiadł Harry, który był mocno
piany, dlatego długo nie posiedziałam musiałam mu pomóc iść do łóżka,
pomogłam mu również się rozebrać. Harry spał a ja poszłam się ogarnąć i
się przebrać w piżamkę no i poszłam spać.
Perspektywa Dominiki
Pamiętam
tylko jak weszliśmy do klubu i zaczęliśmy pić i to dużo, a potem taniec z
Zaynem i dalej nic, wszyscy podobnie oprócz Żanety, ona jak zwykle pamiętała
wszystko, a ja piłam z nią równo to samo, a potem jeszcze piła z chłopakami.
Wszyscy
powstawali do 13.00 tylko nie Żaneta.
Była
13.24 z góry zeszła Janeta zaspana, ubrana dość luźno tak jak wszyscy.
-O
jeny zaspałam -zaśmiała się Janeta.
-To
nic, o której poszłaś spać? -zapytałam.
-Poszłam
o 03.00 musiałam wszystkich położyć do łóżek, otulić kołderką i bajeczkę
opowiedzieć -zaśmiała się. -Jesteście godni? -spytała.
-Nie
-wszyscy kręcili głowami.
-To
dobrze bo nie wiem co zrobić na śniadanie -uśmiechała się.
Siedzieliśmy
w salonie i słuchaliśmy Vivy , niektórzy "leczyli" się od rana
browarem. Nagle zadzwonił mój telefon, na ekranie wyświetlił się numer mojej
cioci wzięłam telefon i wyszłam na taras.
Perspektywa Janety
Dominika
poszła na taras by odebrać telefon a ja poszłam do kuchni po sok a za mną
wyszła Lena. Zawsze gdy rozmawiałam z Leną, Dominiką, Marcelem mówiłam z nimi
po Polsku bo nie wszyscy dobrze mówią po angielsku.
-Wiesz
co muszę z tobą porozmawiać -odpowiedziała.
-Tak,
co się stało? -odpowiedziałam.
-Zaraz
drugi miesiąc wakacji i do tego za tydzień ślub Kingi -odpowiedziała.
-A
no faktycznie, to może zrobimy tak że jutro pójdziemy popatrzeć sukienek i
prezentu.
-No
to ok. -odpowiedziała po czym wróciła do chłopaków i Daniel.
Wzięłam
szklankę z sokiem i wbiłam na kanapę.
-Ooo...
dzięki za sok -odpowiedział Liam biorąc mój sok.
Spojrzałam
na niego krzywo.
-A
jak tam Liam było w nocy? -spytałam.
-A
weź masakra, cały czas siedział w łazience i wymiotował -odpowiedziała Daniel.
-Wiem,
słyszałam jak tylko wodę spuszczałeś -odpowiedziałam z chytrym uśmiechem.
Zayn
poszedł na taras a ja dołączyłam do niego.
Wyszłam
na taras by porozmawiać z Zaynem, poczęstował mnie szlugiem.
-Nie
wiedziałem że palisz -odpowiedział nieco zdziwiony.
-Z
byle kim nie palę -odpowiedziałam uśmiechając się.
-Czuję
się zaszczycony -odpowiedział uśmiechając się.
Zapalił
mi szluga przez chwilę nic nie mówiliśmy a on tylko patrzył się na Dominikę jak
rozmawiała przez telefon.
-Podoba
Ci się Dominika? -spytałam.
-Ona
jest inna, inna niż Perrie. Dominika jest taka normalna, naturalna i to mnie do
niej ciągnie, a Perrie zachowuje się za bardzo dziewczęca, a jak widzi kałużę
to omija ją jak tylko może, bo pomoczy swoje buty.
-Rozumiem
-oznajmiłam. -To staraj się o nią -odpowiedziałam.
Przyszła
do nas Dominika a Zayn uśmiechnął się tylko do mnie. Wzięłam ostatniego bucha
po czym zgasiłam papierosa i weszłam do środka gdzie Liama, Daniel, Nialla,
Leny i Marcela nie było.
-Gdzie
reszta? -spytałam siadając koło Harrego.
-Poszli
do sklepu po browary a Daniel już musiała wracać -oznajmił. -Paliłaś? -spytał.
-Ja?!
Emm... może... -odpowiedziałam spuszczając głowę.
Harry
spojrzał na mnie surowym wzrokiem.
-Ale
za to wiem że Zayn bardzo, bardzo lubi Dominikę a Dominika go-odpowiedziałam patrząc
w oczy Harrego.
-No
dobra tym razem Ci odpuszczę, nie pozwolę aby taka piękna dziewczyna jak ty
paliła papierosy.
-Ale
ja nie palę papierosów -oznajmiłam.
-A
dziś to co było? -spytał oburzony.
-Zapaliłam
z Zaynem bo musiałam z niego wyciągnąć czy czuje to samo do Dominiki, a nic
innego mi do głowy nie przyszło w tym momencie -odpowiedziałam oburzona wstając
z kanapy.
-Ok,
wierzę Ci -odpowiedział oburzony wstając z kanapy i wychodząc z salonu.
Usiadłam
na kanapie po czym włączyłam jakiś film i zaczęłam się śmieć z naszej
"kłótni", pomyślałam jak to musiało wyglądać z innej perspektywy.
Przyszedł
i usiadł koło mnie Harry po czym zaczął się śmiać razem ze mną.
Dominika
weszła z Zaynem i zdziwili się.
-Czemu
się śmiejecie? -spytała.
-Nie
ważne -odpowiedziałam próbując powstrzymać śmiech ale po chwili znowu zaczęłam
się śmiać. -Przyszli nasze zguby -odpowiedział Zayn.
-Hej
-przywitał się Niall wskakując na fotel. Ale po chwili wyszedł z pokoju.
-Co
im? -spytał.
-Nie
wiem -odpowiedział Zayn.
-Może
czegoś się naćpali?
-Może,
dobra macie browary? -spytał.
-No
jasne -odpowiedział blondas pokazując torby z piwem.
Wyszłam
z salonu już opanowana i dołączyłam do innych.
-Coś
piłaś, wąchałaś? -spytał Niall biorąc mnie za barki i patrząc w oczy.
-Co?!
A... już rozumiem, wy o tym śmianiu się. To nic -odpowiedziałam.
-Na
pewno?
-Tak
-oznajmiłam.
Wszyscy
przeszliśmy do ogrodu i tam świetnie się bawiliśmy.
Jest
19.00 siedzimy wszyscy w salonie.
-Co
robimy dziś? -spytała Lena.
-Nie
wiem taki piękny wieczór, trzeba to wykorzystać -oznajmiłam.
-Może
ognisko? -zaproponowała Dominika.
-Oo...
i to jest pomysł -odpowiedział Harry.
-Dobra
Niall chodź idziemy do sklepu -odpowiedziałam.
-Czemu
ja? -spytał Niall.
-No
bo kto jest takim żarłokiem jak nie ty -odpowiedziałam.
-No
dobra -odpowiedział.
-Dobra
to my idziemy a wy szykujcie noc piżamową przy ognisku -odpowiedziałam
wkładając buty pasujące do mojej stylizacji, wzięłam jeszcze torebkę i wyszłam
w towarzystwie Nialla.
Niall
oznajmił że jedziemy samochodem bo ma prawko, byłam bardzo ciekawa jak
jeździ więc się zgodziłam. Pojechaliśmy do sklepu wzięliśmy koszyk i zaczęliśmy
wybierać potrzebne rzeczy na ognisko. Po 15 min. chodzenia po sklepie wyszliśmy
z zakupami.
Perspektywa Harrego
Kiedy
Janeta wyszła z Niallem po zakupy my zaczęliśmy przygotowania do ogniska, każdy
miał przydzielone zadanie Liam miał za zadanie rozpalić ognisko Dominika,
Daniel i Lena miały przygotować coś do jedzenia, ja miałem ogarnąć koce a Zayn
jakieś patyki. Wszystko było gotowe tylko czekaliśmy na Nialla i Janet.
-Gdzie
oni są? -spytałem sam do siebie patrząc przez okno. Nagle pod nasz dom
podjechało auto Nialla. Janeta weszła z zakupami i od razu skierowała się do
kuchni gdzie była reszta dziewczyn po paru minutach dziewczyny zaczęły znosić
już jedzenie na podwórko gdzie wszystko było już gotowe.
Wszyscy
się zebraliśmy i zaczęliśmy naszą imprezę wszyscy zjedli i zaczęliśmy tańczyć
do muzyki z iphona podłączonego do głośników. Wszyscy tańczyli, pili
i jedli.
Była
21.00 leżałem na trawie i patrzyłem w niebo przyszła do mnie Janeta.
-Biedny
Liam -oznajmiła siadając koło mnie
-Co
się stało? -spytałem podnosząc się.
-Znowu
wymiotuje -oznajmiła.
-Aa..
to u niego normalka, a zaraz ma wpaść Louis z Eleonor.
-Fajnie
-oznajmiła.
-Janeta!!!
-krzyczała Daniel.
-Co
tam? -odpowiedziała.
-Lena
się źle czuje -wykrzyczała Daniel.
-Już
idę -krzyknęła i wstała. -Nie dadzą mi odpocząć -odpowiedziała i poszła do
Leny.
A
ja powróciłem do patrzenia w niebo, zobaczyłem spadającą gwiazdę i pomyślałem
życzenie. Po chwili przyjechał Louis z Eleonor, więc poszedłem się z nimi
przywitać.
-Witaj
Louis -przytuliłem się do niego.
-Hej
Harry -przywitała się Eleonor.
-A
no tak... Hej -zrobiło mi się głupio. -Zapraszam dalej na party hard -zaśmiałem
się.
-Jak
to "Party Hard"? -zdziwił się.
-Liam
i Lena już wymiękli -oznajmiłem.
-Witajcie
przyszedł Zayn i przywitał się z Louisem i Eleonor. Po chwili przyszła Dominika
i zabrała Zayna spać no i oczywiście przeprosiła za jego zachowanie.
Poszliśmy
się bawić przy muzyce i ognisku.
Perspektywa Janet
Kiedy
Daniel zawołała mnie bo Lena się strasznie źle czuła pobiegłam sprawdzić, gdy weszłam
do łazienki akurat wymiotowała w łazience na dole.
-Dużo
wypiłaś? -spytałam.
-Nie
właśnie nie, tylko jedno piwo -oznajmiła spuszczając wodę.
-Może
się czymś zatrułaś?
-Może
-odpowiedziała.
-Chodź
pójdę z tobą do pokoju -wstałam z podłogi i wyciągnęłam rękę.
-Dobra
-wzięła moją rękę.
Poszłyśmy
na górę do garderoby w której spała Lena z Marcelem, pogadałam z nią trochę po
czym zasnęła a ja wyszłam z pokoju, szłam korytarzem i ujrzałam uchylone drzwi
do pokoju Liama więc zajrzałam. Weszłam i ujrzałam jak Daniel siedzi przy
Liamie i czeka aż zaśnie.
-Śpi?
-spytałam szeptem.
-Tak
-oznajmiła.
-Wracasz
ze mną czy zostajesz? -spytałam.
-Wiesz
co ja mam jutro rano próbę i muszę odpocząć, zostaje -oznajmiła.
-Ok.
Wyszłam
z pokoju Liama i wróciłam do wszystkich Zayna nie ma tylko Dominika siedzi z
Eleonor a Harry z Niallem i Louisem siedzieli i rozmawiali, dołączyłam do
dziewczyn i zaczęłyśmy rozmawiać.
Była
00.00 Eleonor z Louisem poszli do domu i Harrego pokoju a ja z Harrym,
Dominiką, Niallem spaliśmy na zewnątrz w śpiworach wokoło ogniska.
super! czekam na kolejny rozdział;***
OdpowiedzUsuńZapraszam do sb:
http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com/
Dziękuję proszę poleć mnie znajomym :)
Usuńoł ciekawie.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. ;D
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com
Bardzoo fajny blog. czekam na kolejne rozdziały :*
OdpowiedzUsuń